[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Julian, ucinając temat.
- Nie znasz dobrze mojej babci. Będzie przy niej doradca
finansowy, więc lepiej się przygotuj. - W jej głosie dosłyszał nutę
ostrzeżenia.
- A gdzie ty wtedy będziesz, jeśli wolno spytać? - Julian wiedział,
że przyszłe narzeczone nie brały udziału w przygotowaniach.
Większość z nich zostawiała te sprawy swoim ojcom i prawnikom.
- Pomiędzy babcią i jej doradcą. Nie pójdzie ci łatwo. Zamierzam
zrobić trochę zakupów, jak przystało zaręczonej dziewczynie. Może
zabiorę ze sobą Laurę. - Chloe spojrzała na Juliana ze współczuciem,
kiedy zatrzymali się przed domem Dancych. - Pamiętaj, że babcia
jest smokiem, i zachowuj się stosownie. - Lekko zsiadła z konia i
podała uzdę stajennemu.
- Och - powiedział Julian, wychylając się z siodła, by dodać jeszcze
coś ważnego: - Wydam polecenie jubilerowi, żeby wyczyścił
rodzinny pierścionek zaręczynowy i obrączkę. Myślę, że powinny
pasować na twój palec, bo masz ten sam rozmiar co moja świętej
pamięci mama. Pokażę ci pierścionek, gdy tylko będzie gotowy. -
Podobał mu się rumieniec, który oblał twarz Chloe, dodając jej
kolorów w bladym świetle poranka.
- Jak sobie życzysz, Julianie - odparła, odwracając głowę, by nie
zauważył jej miny. Do licha, ukrywała smutek? Czy okazywała
radość? %7łałował, że tego nie wie.
W zamyśleniu obserwował ją, jak wchodzi do domu. Tak wiele się
wydarzyło ostatniego dnia, że nie bardzo wiedział, co się dzieje.
Lecz jedno było pewne: znalazł się w całkiem miłej sytuacji. Być
może intryganci, którzy szykowali dlań katastrofę, wyświadczyli mu
123
Z netu poprawki - Irena
scandalous
przysługę.
Kierując konia do swego skromnego miejskiego domu,
zdecydował, że w pierwszej kolejności napisze do ojca. Gdy to zrobi,
porozmawia ze swoim prawnikiem, do którego wysłał list z samego
rana.
Idąc po schodach, a potem wchodząc do salonu, pomyślał, jaki
zadowolony będzie jego ojciec, i uśmiechnął się. Może staruszek
podniesie jego dochody jeszcze przed ślubem? Nie żeby Julian był
bliski bankructwa. Nie, mądrze zainwestował swoje kwartalne
dochody. Właściwie to był bogatym młodym człowiekiem, jeśli
wziąć pod uwagę posiadłości przekazane mu przez matkę i babkę.
Nie potrzebował żenić się dla pieniędzy tak jak sir Augustus.
Nie mogę pojąć, dlaczego St. Aubyn ot tak ci się oświadczył -
powiedziała Laura. - Nie jesteś zwyczajna, właściwie ostatnio
rozkwitłaś wspaniale, ale nie jesteś też najczystszym diamentem. I
musisz wiedzieć, że on zwykle adoruje te modne wdowy.
- Lecz dżentelmen rzadko żeni się z tymi modnymi wdowami -
przypomniała jej Chloe.
- Jeśli masz na myśli, że są zbyt łatwe, przyznaję, że nie wiem, co
to znaczy. Słyszałam raz, jak mama tak mówiła, ale ja tego nie
rozumiem - poskarżyła się Laura i łyknęła herbaty.
- Cóż, myślę, że zrozumiemy to pewnego dnia. - Nie mogąc
ukrywać prawdy przed ukochaną przyjaciółką, Chloe odstawiła
filiżankę i położyła ręce na kolanach. - Pewnie chciałabyś, bym ci
wszystko opowiedziała?
Nie pytając, co oznacza to wszystko , Laura ochoczo pokiwała
głową.
Więc Chloe szybko zrelacjonowała, jak to ciotka Elinor próbowała
zastawić na nią pułapkę i doprowadzić do małżeństwa z sir
Augustusem. A potem, gdy St. Aubyn zapobiegł temu, sam się w
niej znalazł.
- To okropne! - zawołała romantyczna Laura. - Nie mogłabym
poślubić mężczyzny, który nie chce być moim narzeczonym.
Chloe nie wspomniała o czułym pocałunku, ponieważ znaczył dla
niej zbyt wiele, by o nim opowiadać, nawet swojej najlepszej
przyjaciółce.
- Mamy pewien plan, rozumiesz. Jeśli wszystko się uda, będziemy
124
Z netu poprawki - Irena
scandalous
mogli unieważnić ślub, gdy mama wróci z podróży poślubnej.
- Myślę, że to zabawne... twoja mama i ty w tym samym czasie w
podróży poślubnej.
- Cóż - przyznała Chloe - Julian i ja zamierzamy poświęcić ten czas
na szukanie dowodów morderstwa. Jego majątek sąsiaduje z
posiadłością lorda Twisdale.
12
Ty i ten łajdak będziecie prowadzić razem śledztwo? - zapiszczała
Laura.
- Do tego czasu będzie moim mężem - przypomniała jej łagodnie
Chloe, siadając na wygodnym krześle przy oknie. Wzięła szal i
okryła ramiona, gdy poczuła chłodny powiew.
- Ale jakiego morderstwa... o co chodzi? - dopytywała się Laura.
- Pamiętasz, jak się bałam lorda Twisdale. Otóż, Julian i ja
myślimy, że zamordował on swoją żonę. - Nie bacząc na przerażenie
Laury, mówiła dalej: - Dlatego musisz się starać jakoś go do siebie
zniechęcić. Możesz na przykład spróbować kichania - dodała. - W
każdym razie bez śledztwa niczego się nie dowiemy. A jakie
możemy mieć lepsze zajęcie na wsi?
- Podczas miesiąca miodowego? - Laura popatrzyła na przyjaciółkę
z niedowierzaniem. - Sądziłam, że młode małżeństwo nie ma
kłopotów ze znalezieniem sobie zajęcia. Pan St. Aubyn wydaje się
dosyć pomysłowy.
- Cóż, być może. Ale pewnie się domyśliłaś, że Julian tak
naprawdę nie chce się ze mną ożenić. - Chloe nerwowo mięła zieloną
muślinową suknię. - Był niezmiernie szarmancki, kiedy stał przed
babcią w bibliotece Seftonów.
- Nie miał wyboru! - zawołała Laura.
- Cóż, muszę przyznać, że dużo bardziej wolałabym wyjść za
Juliana niż za sir Augustusa, którego napuściła ciotka Elinor -
przyznała się Chloe. Po czym dodała:
- Zauważyłaś, jaka była wściekła, widząc, że koło mnie stoi Julian
St. Aubyn, a nie ten paw?
- Ciekawe, jak to jest poślubić takiego wystrojonego stwora. Mam
nadzieję... - zaczęła Laura i zawahała się - to znaczy: wierzę, że
będziesz szczęśliwa z panem St. Aubyn.
125
Z netu poprawki - Irena
scandalous
- Jeśli o to chodzi, myślę, że czas pokaże. - Chloe wstała z krzesła i
zaczęła chodzić po pokoju. - Teraz, kiedy jestem załatwiona, jak to
babcia lubi mówić, będę miała piękną suknię ślubną. Wybiorę coś
prostego, bo nie mam zamiaru wyglądać głupio. Dobrze wiesz, co
powiedzą w towarzystwie: że upolowałam dżentelmena i że
spodziewają się, iż wywiezie mnie na wieś, a sam będzie bawił się w
mieście. Dlaczego więc mam paradować wystrojona?
- %7łeby dobrze wyglądać.
- Julian - policzki Chloe zaróżowiły się na samą myśl o nim -
przyjdzie pózniej, by omówić szczegóły. Wspominał też coś o
rodzinnym pierścionku zaręczynowym, który mam włożyć. Och,
Lauro, to się wydaje takie ostateczne.
- Niedługo będziesz żoną, a zaraz potem matką - powiedziała Laura
z odrobiną zazdrości w głosie.
Na te słowa Chloe odwróciła się, pewna, że jest purpurowa. Jednak
naprawdę nie było powodu do wstydu, ponieważ zamierzała dać
Julianowi wolną rękę. Nie będzie matką jego dzieci.
Dziewczęta ciągnęły dyskusję na temat przygotowań do ślubu.
Zastanawiały się, co wymyśli babcia, ponieważ obie wiedziały, że
stary smok zechce zapobiec plotkom i postawić sprawy jasno.
- Wątpię, czy będą nam potrzebne zapowiedzi. Wystarczy język
pani Robynhod - stwierdziła pózniej Chloe.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]