[ Pobierz całość w formacie PDF ]

śnie, na jego twarzy malowała się ta sama siła charakteru i
głęboka uczciwość, które Jennifer dostrzegła już pierwszego
wieczoru ich znajomości. Mogła płakać z radości, że zdarzył
się cud i że poznała tego niezwykłego mężczyznę.
- Która to godzina? - zabrzmiał obok niej okropnie
zaspany głos.
- Nie wiem i nic mnie to nie obchodzi - roześmiała się.
- To bezwstydne - zauważył leniwie - taka właśnie jesteś.
- Ale tylko wtedy, gdy jestem z tobą. - Przekręciła się w
jego stronę, wtulając głowę w zagięcie jego ramienia i kładąc
nogę na jego nodze.
- Czy aby na pewno? - Starał się, by jego ton wyrażał
powątpiewanie, ale nic z tego nie wyszło. Zdecydowanie za
bardzo był zadowolony z życia. Odwracając głowę w stronę
szafeczki nocnej obok łóżka, na której leżał jego zegarek,
zauważył rzuconą na jej blat piękną bransoletkę Jennifer.
Wziął ją do ręki. - Opowiedz mi o bransoletce, Jennifer.
- Już ci opowiadałam, dostałam ją od mamy i taty,
opowiadałam ci też o kluczyku.
- A skąd wzięły się te wszystkie breloczki? Na przykład
ten? - wziął do ręki maleńką złotą piłeczkę.
- Kiedy chodziłam do szkoły średniej, byłam stałą
dziewczyną jednego z kapitanów naszej drużyny piłkarskiej.
- Hm, stałą. Jestem pod wrażeniem...
- A to - pokazywała mu breloczek z wygrawerowaną
liczbą szesnaście - dostałam na moje cudowne szesnaste
urodziny, to jest z kolei mój znak zodiaku, a to emblemat
mojej szkoły w Wirginii. Uff, o mnie już dosyć. Chciałabym
dowiedzieć się czegoś więcej o tobie. - Odsunęła jego rękę,
która podejrzanie blisko znalazła się obok wrażliwego
zagłębienia pomiędzy jej nogami i oparła się na łokciu.
- Na przykład czym się zajmowałeś, jak byłeś młody,
może roznosiłeś gazety? Nachylił się do niej. - Nie,
sprzedawałem mapy w domach gwiazd.
- Jakich gwiazd? Przecież żadne gwiazdy filmowe nie
mają domów w St. Paul!
- No właśnie. - Pochylił się jeszcze niżej i zaczął całować
jej usta, coraz bardziej podniecony, ponieważ wyczuł, że i ona
go pragnie.
Wziął jedną z jej piersi i ścisnął ją, rozkoszując się jej
miękkością i okrągłym kształtem. Sutek nachylił się, a jego
usta zamknęły się wokół uroczego pączka i zaczęły go ssać
coraz mocniej, aż z jej warg wyrwał się jęk rozkoszy.
Płonęła z pragnienia. Chwyciła palcami jego włosy i
przyciskała jego głowę do siebie. - Tak mi dobrze
- szepnęła. Na swej delikatnej skórze czuła jego gorący
oddech.
To była fantazja. To była rzeczywistość. Gorąca, pulsująca
magia i dreszcze pożądania. Słodko napięte zmysły i drgające
namiętnością ciała.
Następnego ranka w podziemiach małego banku
wybranego przez Richarda Jennifer otworzyła prostokątne
drzwiczki sejfu i wyjęła stamtąd brązową kopertę o
wymiarach kartki maszynopisu, bez żadnych napisów lub
znaków. Nie otworzyła jej jednak sama, lecz podała
Jerome'owi.
- Proszę - powiedziała - ty zobacz.
Bezceremonialnie rozciął grzbiet koperty i wysypał
zawartość na stół. Wypadła z niej druga, mniejsza koperta,
podobna do tych, w jakich klienci zakładów fotograficznych
otrzymują gotowe odbitki. Otworzył ją. W środku była paczka
zdjęć.
Jerome obejrzał je wszystkie uważnie i podał Jennifer. -
Co to jest?
- To są zdjęcia, jakie Richard i ja zrobiliśmy podczas
pobytu w Szwajcarii - powiedziała przyglądając się im.
Jerome potrząsnął głową. - To nie ma sensu. Nie wierzę,
żeby Richard wynajął sejf tylko po to, by w nim
przechowywać wasze zdjęcia. Przyjrzyj się im dokładnie. Tam
musi być coś jeszcze. Jakiś ślad przynajmniej na jednym z
nich.
- Masz rację, ale na pierwszy rzut oka nie ma na tych
fotografiach nic niezwykłego. Pamiętam, w jakich
okolicznościach każde z tych zdjęć zostało zrobione i nie ma
tu nic takiego, czego nie powinno być. Z drugiej strony jestem
pewna, że nie są to obrazki bez znaczenia, ponieważ tylko ja
wiedziałam o istnieniu tej skrytki. Cokolwiek Richard tu
schował, ma to dla kogoś taką wartość, że zdecydował się na
morderstwo.
- Być może odpowiedzi mogą udzielić negatywy lub
nawet sama koperta - powiedział Jerome. - Intuicja mi mówi, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl