[ Pobierz całość w formacie PDF ]
były spadłymi liśćmi. Pobrano próbki gleby i skał, które zamierzano dokładniej zbadać i
datować. Niestety nie znaleziono wejścia do jaskinnego systemu Kopy.
Postanowiono zatem w dalszym ciągu prowadzić wielotorowe poszukiwania
wszelkich możliwych informacji na temat odcisków już to w bibliotekach i archiwach, już to
w terenie. Tak samo zdecydowano w sprawie systemu jaskinnego Kopy.
Badania próbek skał dały dziwne rezultaty. Skała okazała się być stosunkowo młoda
i miała wedle oceny ekspertów od 1,8 MA do... 5.000-10.000 lat! Zbadano dwie próbki
jedną z głazu, a drugą z odcisku stopy z trzema szczelinami. W wynikach ekspertyzy
napisano:
Badana próbka pochodzi z Ery Mezozoicznej, czyli z okresu od 230-65 MA. Jest to
mezozoiczny wapień, w tym przypadku dolomit, który ma identyczny skład chemiczny.
Badany ułamek jest zwietrzały i porowaty, liczy sobie 1,8 MA, chociaż najbardziej
prawdopodobny jest tutaj wiek 5-10 tys. lat. Chodzi tutaj o formę wapienia, który powstał
wskutek działania wody nasyconej CaO i MgO, w czasie przechodzenia przez mezozoiczne
wapienie i jej wypłynięciem na powierzchnię Ziemi.
Jest to jakaś abrakadabra, i trudno uwierzyć w to orzeczenie. Dlatego trzeba będzie
powtórzyć datowanie tego wapienia, bowiem uzyskane dane stoją w ostrej sprzeczności z
faktami:
Dr Sou%0ńek twierdzi, że te formacje skalne jak twierdzą geolodzy pochodzą z
wczesnego Trzeciorzędu i muszą sobie liczyć miliony, a nie tysiące lat.
Jak wiadomo, pagórkowatą i górzystą powierzchnię tego masywu o powierzchni 234
ha i wysokości 437-864 m n.p.m. tworzą trzeciorzędowe piaskowce, łupki ilaste i skały
mezozoiczne.
Tamtejszy (zachodni) stok jest utworzony z mezozoicznych wapieni, co stoi w
przykrej sprzeczności z cytowanym powyżej szacunkiem ekspertów.
Poza informacją dr Sou%0ńka zamieszczonej w jego książce, udało się nam znalezć tylko
jedną informację o znalezisku w Konskich, co miało miejsce na początku 1990 roku.
W czasopiśmie Slovensky kras ukazał się artykuł inż. Barta pt. Dziesięć lat badań
speleologicznych Instytutu Archeologii SAV w Nitrze , gdzie przy dacie 1961 roku była
zamieszczona uwaga o wapiennej płycie z ludzką stopą . Autor artykułu w roku 1961
pojawił się w Konskim, gdzie jakiś mieszkaniec pokazał mu wapienną płytę z odciskiem
ogromnej ludzkiej stopy. Niestety, w rozmowie z dr Schusterem inż. Bart stwierdził, że był to
jedynie artefakt, który wytworzyła erozja powierzchniowa. Poza tym zanegował stanowisko
mieszkańców Konskich twierdząc, że nigdy tam nie było i nie ma żadnych odcisków ludzkich
stóp w skałach. Wychodził on bowiem z założenia, ze ludzkie ślady w skale istnieć nie mogą
a przecież wiemy, że wciąż są znajdywane mnogie znaleziska, które nijak nie pasują do
oficjalnej wiedzy o naszej prehistorii i spędzają sen z powiek wszystkim geologom,
paleontologom i antropologom... Od całych dziesięcioleci!
Oczywiście niczego nie wiedział o głazowisku, nic nie widział o znaleziska
archeologicznych w okolicy i oczywiście o jaskiniowym systemie Kopy. Na zakończenie
dodał, że IA SAV w Nitrze nie zamierza się tą sprawą zajmować i podejmować jakiekolwiek
poszukiwania na tym terenie. Potem ostrzegł nas, byśmy sami tam niczego nie robili i jak
najszybciej o całej sprawie zapomnieli...
81
%7ładna z instytucji, do której się zwróciliśmy, nie była zainteresowana ta sprawą i od
niej się dystansowała. Tym niemniej, bez względu na to, czy dostaniemy od nich
przysłowiowy nihil obstat czy nie, badania tej okolicy będą prowadzone. Mamy do tego takie
nastawienie, jak E. i C. Ullmanowie, którzy w swej książce Mysteries of the Ancients
napisali tak:
Czy tego chcemy czy nie, musimy poruszyć niektóre święte krowy archeologów,
antropologów i historyków. Wiemy, że będziemy krytykowani i prześladowani. Ale badając
prawdę musimy niektóre święte krowy złożyć w ofierze...
a
ROZDZIAA 11 Lux ex Oriente...
Petroglify na Uralu: Wzory chemiczne z epoki kamiennej? Spotkanie z dr
Awińskim Zagadka karelskiej kamiennej księgi O dowcipnym podróżniku i tajemnych
znakach na Syberii Najnowsze odkrycie baszkirskich uczonych: Lotnicza mapa z
Mezozoiku?
Giennadij Czernienko jest jednym z rosyjskich autorów i zarazem poszukiwaczy
odpowiedzi na pytania o zamierzchłe cywilizacje. Opracowano ten tekst na podstawie
artykułu #@0;A:85 ?8A0=8FK - >B3>;>A:8 2878B>2 ?@8H5;F52? zamieszczonego w
K0;594>A:>? O nr 1-2[166],2001. Oto jeden z problemów, na który zwrócił on uwagę
Czytelnika:
Na Uralu, na brzegach rzek Tagiłu, Nejwy, Reża i Jurjuzanii (zob. mapka) można
ujrzeć pisanicy - rysunki, które namalowano na kamieniach ochrą, która zmieszano - jak się
przypuszcza - z krwią. Ich kolory wahają się pomiędzy jaskrawą czerwienią, czerwonym
fioletem i brązem. Grubość linii jest zawarta pomiędzy 10 a 20 milimetrami.
Rysunki te - jak oceniają specjaliści - wykonano około 4-5 tys. lat temu. Pewni uczeni
przyjęli te rysunki za jakąś nieznaną formę pisma, inni - za tajemne znaki. Tak czy inaczej,
wzbudziły one zainteresowanie.
O istnieniu na Uralu naskalnych inskrypcji było wiadomo już dawno, car Piotr I
jeszcze w 1699 roku rozkazał swemu urzędnikowi - Jakowi Aosiewowi udać się do tego
kraju, znalezć górę z tymi rysunkami i skopiować je: słowo w słowo - bez żadnych różnic i
zmian - absolutnie dokładnie.
Już w naszych czasach zostały one opisane i sklasyfikowane w dwutomowej pracy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]