[ Pobierz całość w formacie PDF ]
to znaczy w towarzystwie jakich przedmiotów, jest niesłychanie ważne, pozwala bowiem
datować nie tylko obiekty sztuki, ale całe okresy cywilizacji. Rolę archeologicznego zegara
miary czasu, spełnia najczęściej ceramika. Jej rozwój bowiem, następstwa i zmiany stylów w
czasie są najdokładniej znane, a poza tym, mówiąc po prostu, rozbite garnki pozostają na
miejscu, w tej warstwie archeologicznej, gdzie zostały porzucone, ponieważ nie stanowią
przedmiotu pożądania grabieżców, jak wyroby ze złota czy dzieła sztuki.
Powróćmy jednak do sporu. Zarzuty Palmera były ciężkie i nic dziwnego, że wywołały
burzliwą polemikę. Odkrywca i największy autorytet w sprawach kultury minojskiej został
oskarżony o to, że, mówiąc łagodnie, deformował wyniki badań i naginał je do z góry przyjętej
tezy. Palmer wytknął także Evansowi, że arbitralnie, to znaczy bez pokrycia w realnych
rezultatach wykopalisk, uważał cywilizację minojską za znacznie starszą niż była w
rzeczywistości. Podobnie ma się sprawa w delikatnej kwestii wpływów. Jeśli przyjąć tezę
Palmera, rola Krety jako zródła cywilizacji mykeńskiej, a z nią greckiej, znacznie blednie.
Korektury i uzupełnienia, jakie nanoszą badacze do epokowego dzieła odkrywcy Knossos są
znaczne, acz bardziej ciche, mniej mające posmaku publicznych skandali niż heretyckie hipotezy
Palmera. Odczytanie starszych zapisów, nowe odkrycia archeologiczne mogą przynieść niejedną
rewelację. Problem Krety, jej najsławniejszych dziejów, roli i znaczenia tej cywilizacji daleki jest
od definitywnego rozwiÄ…zania.
Parę lat temu uczony niemiecki, prof. Hans Georg Wunderlich, wystąpił ze śmiałą hipotezą
dotyczącą tego, czym w istocie był odkryty przez Evansa pałac w Knossos. Dodajmy, że
Wunderlich nie jest archeologiem, ale paleontologiem. Często jednak się zdarza, że uczeni-
specjaliści z innych dziedzin wiedzy wnoszą nowe światło do, zdawałoby się, już ostatecznie
rozwiązanych zagadnień, a co najmniej zachęcają do płodnej dyskusji. Dzieje się tak zapewne
dlatego, że mniej są przywiązani da schematów myślowych i przyjmowania za pewnik tego, co
może być jeszcze przedmiotem rozważań i wątpliwości.
Otóż dla Wunderlicha Knossos nie było siedzibą królów kreteńskich jak chciał Evans i
wszyscy za nim zgodnie to powtarzali ale pałacem zmarłych, miastem śmierci, ogromnym
cmentarzyskiem. O życiu Minojczyków, podobnie jak o cywilizacji Etrusków, nie miałyby
świadczyć ich tętniące niegdyś życiem porty i miasta (zdobyte zresztą i przebudowane przez
najezdzców) ale ciche zatoki śmierci, owe rozległe nekropole, obszary zamieszkane przez
cienie, grobowce, trwalsze niż domy żywych.
Wunderlicha zastanawiała nietrwałość materiału, z jakiego zostało zbudowane Knossos.
Drewniane kolumny, cienkie ściany, gips i schody wyłożone alabastrem stosowne były bardziej
dla bosych procesji ofiarników. A przy tym pokoje są małe, często bez okien, choć Evans
opatrywał je różnymi nazwami sugerującymi królewski splendor. Tak na przykład Sala Tronowa
z trudem może pomieścić 20 osób. Stąd wniosek, że były to raczej krypty niż pomieszczenia
mieszkalne.
Wprawdzie w swojej rekonstrukcji Evans wyodrębnił sektor gospodarczy , jest on jednak
zastanawiająco szczupły w stosunku do ogromnego pałacu, nie posiada dostatecznej ilości
budynków przeznaczonych na warsztaty, kuchnie czy stajnie.
Budzące powszechny zachwyt wycieczek urządzenia higieniczne, ślady instalacji
kanalizacyjnych i wodociągowych mogły mieć zupełnie inne przeznaczenie, niż się przypuszcza.
Ogromne, półtorametrowej wysokoÅ›ci pîthoi10 czy byÅ‚y, jak chciaÅ‚ odkrywca, pojemnikami
oliwy, skoro znaleziono w nich szczątki kości? I czy ozdobione ornamentem kwiecistym wanny
nie były raczej sarkofagami?
Kreta, tajemnicza, o zaciśniętych ustach, zamkniętych oczach broni się.
Wyspa sejsmiczna, doświadczająca często gniewu Posejdona, wyspa niepewnych i
chwiejnych hipotez.
V
Naprawdę jest to pierwsza cywilizacja białych; ale także jakby mieniąca się w
słońcu laguna maoryjskiego świata; nie potrafimy połączyć ani z Iliadą , ani nawet z
Odyseją tych dworskich zabaw, na których nadzy książęta ze strusimi piórami we
włosach kłonili swoje włócznie przed Fedrą o piersiach obnażonych...
Andre Malraux
To, co najbardziej uderzające w cywilizacji minojskiej i co w moim odczuciu zbliżają do
cywilizacji etruskiej, to brak cech pompatycznej wielkości, majestatu, posępnej potęgi, które
emanują z pomników Egiptu czy Asyrii piramid, groznego Sfinksa, kamiennych tablic, na
których zapisana jest zemsta króla królów.
Co więcej, nie zachował się żaden portret władcy, z którego groznych rysów, hieratycznej
pozy, a także olbrzymich rozmiarów, przytłaczających wszystko i wszystkich, można odczytać
obłęd i zbrodnię tamtych czasów. Wydaje się, że królowie Krety rządzili łagodnie i odchodzili do
swoich bogów niepostrzeżenie, z rzadkim u władców taktem i dyskrecją. Ale, być może, jest to
nasze złudzenie, wynikające z potrzeby wiary w złoty wiek, w niewinne dzieciństwo ludzkości.
Na Kretę najlepiej wybrać się wprost z Myken. Nie jest to przepis zaczerpnięty z rozkładu
jazdy, oba te miejsca nie mają nawet bezpośredniego połączenia, ale gdyby tak zamknąć oczy w
Mykenach i otworzyć je w Knossos, wówczas doznalibyśmy szoku i zrozumielibyśmy istotną
różnicę stylu i ducha tych dwóch centrów kultury śródziemnomorskiej.
Rzecz dobrze jest znana z podręczników historii sztuki, ale sprawdzenie tego naocznie ma
nieodpartą siłę rewelacji.
10
pîthoi (l.poj. pîthos) (gr.); gliniane naczynia w formie beczki używane do przechowywania
żywności.
Centrum pałacu mykeńskiego stanowi megaron wyodrębniona sala, dość mroczna i niezbyt
wielka, w sam raz, aby pomieścić króla i wodzów naradzających się przed łupieżczą wyprawą.
Najbardziej charakterystyczną cechą tego zespołu architektonicznego jest niemożność
rozbudowy na zewnątrz, duszność, zamknięcie w ciasnej zbroi murów. Siedlisko bardziej
głębokie niż rozległe, jakby modelowane na wzór pieczary, i w dodatku z jednym, niezbyt
szerokim wejściem, które łatwo zatrzasnąć przed nieproszonymi gośćmi. Dachy budynków są
dwuspadowe, przywleczone tu widać z kraju mgieł i deszczów. Słowem zamczysko,
przypominające atmosferą twierdze średniowieczne z przepaścistymi kazamatami.
Jakże inny jest pałac królewski w Knossos, z wielką liczbą sal i pokoi zgrupowanych wokół
[ Pobierz całość w formacie PDF ]