[ Pobierz całość w formacie PDF ]
13.29. I przyjdą ze wschodu i z zachodu, z północy i z południa, i ułożą się [do stołu] w Królestwie Bożym.
13.30. I oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi.
XVIIb. Ostrzeżenie przed Herodem
13.31. W tym czasie przybyli pewni faryzeusze, mówiąc do niego: Wyjdz i oddal się stąd, gdyż Herod chce cię
zabić.
13.32. I rzekł do nich: Idzcie i powiedzcie temu lisowi: Oto wypędzam demony i dokonuję uzdrowień dziś i
jutro, a trzeciego [dnia] skończę.
13.33. Tymczasem muszę dziś i jutro, i następnego [dnia] odbyć drogę, bo jest niedopuszczalne, by prorok
zginÄ…Å‚ poza Jeruzalem.
XVIIc. Jeruzalem, Jeruzalem
13.34. Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz posłanych do ciebie! Ile razy chciałem
zebrać dzieci twoje, jak kokosz pisklęta swoje pod skrzydła, a nie chcieliście!
13.35. Oto dom wasz zostaje. Powiadam [[zaś]] wam: Nie ujrzycie mnie, aż powiecie: Błogosławiony, przycho-
dzÄ…cy w imiÄ™ Pana.
14.1. A zdarzyło się, że gdy przyszedł w sabat zjeść chleba w domu pewnego z przywódców faryzeuszy, oni go
podpatrywali.
14.2. I oto był przed nim pewien człowiek chory na wodną puchlinę.
14.3. Wtedy Jezus zapytał uczonych w zakonie i faryzeuszów, mówiąc: Czy wolno w sabat uzdrawiać, czy też
nie?
14.4. A oni milczeli. A obejmując go, uzdrowił i odprawił.
14.5. Potem rzekł do nich: Jeśli syn któregoś z was lub wół wpadnie do studni, czy nie wyciągnie go zaraz w
28
dzień sabatu?
14.6. I nie mogli mu na to dać odpowiedzi.
XVIII. O skromności przy uczcie
14.7. Opowiedział zaproszonym podobieństwo, gdy zauważył, jak sobie obierali pierwsze leżanki, mówiąc do
nich:
14.8. Gdy cię ktoś zaprosi na wesele, nie kładz się na pierwszej leżance, by znaczniejszy od ciebie nie został za-
proszony.
14.9. Wtedy przyjdzie ten, który ciebie i tamtego zaprosił i powie ci: Ustąp temu miejsca. I wtedy ze wstydem
będziesz musiał ostatnie miejsce zająć.
14.10. A gdy będziesz zaproszony i pójdziesz, usiądz na ostatnim miejscu, gdy zaś przyjdzie ten, który cię za-
prosił, rzecze do ciebie: Przyjacielu, usiądz wyżej! Wtedy doznasz czci wobec wszystkich leżących [przy stole]
razem z tobÄ….
14.11. Bo każdy, wywyższający siebie, zostanie poniżony, a poniżający siebie, zostanie wywyższony. [DB
18.14b]
14.12. Powiedział też do tego, który go zaprosił: Gdy dajesz obiad albo wieczerzę, nie zwołuj swoich przyjaciół,
braci, krewnych, ani bogatych sąsiadów, żeby cię czasem i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś już odpłatę.
14.13. Lecz gdy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych, ślepych.
14.14. I będziesz błogosławiony, bo nie mają ci czym odpłacić. Odpłatę bowiem będziesz miał przy zmar-
twychwstaniu sprawiedliwych.
14.15. Gdy to usłyszał jeden ze współ leżących, rzekł do niego: Błogosławiony ten, który będzie spożywał chleb
w Królestwie Bożym.
14.16. A on mu rzekł: Pewien człowiek przygotował wielką wieczerzę i zaprosił wielu.
14.17. I w godzinę wieczerzy posłał swego niewolnika, aby rzekł zaproszonym: Przyjdzcie, bo już jest gotowe.
14.18. I poczęli się wszyscy jeden po drugim wymawiać. Pierwszy mu rzekł: Kupiłem pole, koniecznie muszę
pójść je zobaczyć. Proszę cię, miej mię za wymówionego.
14.19. A drugi rzekł: Kupiłem pięć par wołów i idę je wypróbować. Proszę cię, miej mię za wymówionego.
14.20. A inny rzekł: %7łonę pojąłem i dlatego nie mogę przyjść.
14.21. A gdy wrócił niewolnik, doniósł o tym panu swemu. Wtedy pan domu rozgniewał się i rzekł do niewolni-
ka swego: Wyjdz prędko na place i ulice miasta i sprowadz tutaj ubogich i ułomnych, i ślepych, i chromych.
14.22. I oznajmił niewolnik: Panie, tak się stało, jak rozkazałeś, i jeszcze jest miejsce.
14.23. Wtedy rzekł pan do sługi: Wyjdz na drogi i między opłotki i przymuszaj, by weszli, i niech będzie zapeł-
niony dom mój.
14.24. Albowiem mówię wam, że żaden z owych zaproszonych mężów nie skosztuje mojej wieczerzy.
14.25. A szły z nim liczne tłumy. I obróciwszy się, rzekł do nich:
14.26. Jeśli kto przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca swego i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, a
więc i swego życia, nie może być uczniem moim.
14.27. Kto nie dzwiga krzyża swojego, a idzie za mną, nie może być uczniem moim.
14.28. Któż bowiem z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie najpierw i nie obliczy kosztów, czy ma na wy-
29
konanie?
14.29. Aby gdy już położy fundament, a nie może dokończyć, wszyscy, którzy by to widzieli, nie zaczęli na-
śmiewać się z niego,
14.30. mówiąc: Ten człowiek zaczął budować, a nie mógł wykończyć.
14.31. Albo, który król, wyruszając na wojnę z drugim królem, nie siądzie najpierw i nie naradzi się, czy będzie
w stanie w dziesięć tysięcy zmierzyć się z tym, który wyrusza przeciwko niemu z dwudziestoma tysiącami?
14.32. Jeśli zaś nie, to gdy tamten jeszcze jest daleko, wysyła poselstwo i prosi o pokój.
14.33. Tak więc każdy z was, który się nie wyrzeknie wszystkiego, co ma, nie może być uczniem moim.
XIX. O soli
14.34. Dobra jest sól. Gdyba jednak sól smak straciła, czym ją przyprawić?
14.35. Nie nadaje się ani do ziemi, ani do nawozu; precz ją wyrzucają. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha.
15.1. A zbliżali się do niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby go słuchać.
15.2. Faryzeusze zaś i uczeni w Piśmie szemrali i mówili: Ten grzeszników przyjmuje i jada z nimi.
15.3. Powiedział im więc takie podobieństwo:
15.4. Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie pozostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na
pustkowiu i nie idzie za zgubioną, aż ją odnajdzie?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]