[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Twoi w niebie rozpostarli pisał w słynnym Hymnie. Czy to dzianie się słońca, pochody
zórz wiekopomnych, / pogromy obłoków / nazywałeś aniołami? pyta Przyboś w wierszu Z
rozłamu dwu mórz (1937). W tym pytaniu zawiera się nie tylko przecież filologicznie rze-
telne przypomnienie znanego dzieła wielkiego romantyka. Pytanie Przybosia stanowi wstęp
do polemiki, do konfrontacji. Aniołowie byli wtedy jak dzisiaj znikaniem utrzymuje
ja liryczne Z rozłamu dwu mórz. Cały wiersz Przybosia rozwija się w planie polemicznym,
jest dialogiem dwu wyobrazni, poetyk, światopoglądów. Nowość sytuacji lirycznej to jak
gdyby trzeba wartość, wynik sporu współczesności z tradycją. W tym sporze nie ma pokona-
19
J. PrzyboÅ›, Linia i gwar, op. cit., s. 239.
19
nych; Przyboś wcale się nie wywyższa ponad Słowackiego (jak uczyniłby to niechybnie
futurysta), eksponuje konieczną i n n o ś ć w i d z e n i a XIX i XX wieku, nieubłaganą
zmienność prawdy psychologicznej zapisanej w tradycji i wyzwalającej się spod jej wpły-
wu.
Stworzyć słownik poetycki twierdził Przyboś znaczyłoby: ułożyć esencjonalny pod-
ręcznik psychologii, w którym cytowano by jako przykład doskonałych formuł uczuć: figury,
tropy poetyckie. I całe wiersze jako definicje nie znanych dotąd uczuć. 20
Słownik poetycki byłby tedy czymś różnym od słownika polszczyzny potocznej. Nie ma w
tym jeszcze nic osobliwego odrębność języka poetyckiego od języka potocznego była ha-
słem wielu wcześniejszych doktryn literackich. Awangardowa koncepcja języka poetyckiego
jako języka w języku 21 różniła się jednak od koncepcji znanych epokom poprzednim tym,
że dla awangardzisty język poezji nie był zbiorem gotowych poetyzmów. Był zadaniem arty-
stycznym.
Jak wiadomo, tradycja literacka gromadzi słowa, wyrażenia, obrazy, którym przypisuje się
szczególne piękno i wzniosłość właściwe poezji, poetyckiemu przeżywaniu świata. To samo
odnosi się do mechanizmów kształtowania tekstu: układów strof, systemów wersyfikacyj-
nych, typów rymów itd. Wobec zasobów tradycji można zająć postawę dwojakiego rodzaju.
Po pierwsze, można pisać nowe wiersze, w których sens artyzmu sprowadza się do nowych
kombinacji starych poetyzmów. Owe zaś nowe kombinacje starych form bywają mową poezji
poważnej (niektóre tomiki Leopolda Staffa) lub stylizacji zabawowych (w twórczości Juliana
Tuwima, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego). Po drugie, można poetyzmom poprzedni-
ków przeciwstawiać poetyzmy własne nobilitując słowa i wyrażenia potoczne, a także rze-
czy i zjawiska, które wcześniej uchodziły za niepoetyckie. Tak w miejsce młodopolskich
mgieł, róż, tęsknic futuryzm usiłuje wprowadzić aeroplany, automobile, kulomioty.
Awangarda nie akceptowała ani pierwszego, ani drugiego podejścia. Nie pochwalała tra-
dycjonalizmu, powtarzania cudzych, wcześniejszych odkryć, ale i nie twierdziła bynajmniej,
iż słowa czy rekwizyty poetów dawnych należy teraz pomijać milczeniem. Gwiazda, słowik,
róża, szmaragd te znaki piękna utrwalone w tradycji odnajdziemy także w liryce Przybosia.
Nowatorstwo polega nie na zmianie tworzywa, lecz na oryginalnych, odkrywczych sposobach
posługiwania się tworzywem językowym.
Z tego też względu Przyboś rezygnował z tych struktur wierszowych, które wydawały mu
się przestarzałe, a znaczyło to wyeksploatowane przez przeszłość lub narzucające dzisiej-
szemu twórcy fałszywe piękno. Fałszywe, czyli niczyje, anonimowe, obce współczesności.
Nie dostrzegał możliwości wynalazku artystycznego w granicach klasycznych systemów wer-
syfikacyjnych. Jego zdaniem indywidualizację wypowiedzi poetyckiej umożliwiał wiersz
wolny. Ale nie bezrymowy, biały, oczyszczony z gry brzmień i współbrzmień. Rym,
zwłaszcza rym niepełny, nieoczekiwany, znikający i pojawiający się w różnych miejscach
wiersza, niekiedy na granicy słyszalności, nadto jeszcze rym wspomagający metaforę, taki
rym stanowił zbyt ważny instrument, by wolno było odtrącić go niefrasobliwie w imię no-
watorstwa dla nowatorstwa.
Tradycyjny układ rymów w wierszu podlega normie symetrii. Poeta pragnie bezustannie
spełniać obietnicę współbrzmienia odstępstwa od tej normy są rzadkie. Rymowanie Przybo-
siowe polega na czymś innym: na przemian zagęszcza i rozrzedza siłę współbrzmień, prze-
ciwdziała przyzwyczajeniu do jednej melodii, przeplata rymowość z bezrymowością, pozwala
rymom dokładnym spotykać się z asonansami i konsonansami. Zmusza to (powinno zmuszać)
20
Ibid., s. 119.
21
Zdanie Paula Valéry, że poeta poÅ›wiÄ™ca siÄ™ definiowaniu i konstruowaniu »jÄ™zyka w jÄ™zyku«, zdaje siÄ™ do-
skonale przylegać do przekonań awangardzistów. J. Sławiński, Koncepcja języka poetyckiego Awangardy
Krakowskiej, Wrocław 1965, s. 33-34.
20
odbiorcę do spotęgowanej czujności słuchowej organizacja brzmień zwraca na siebie uwa-
gę, eksponuje kształt artystyczny utworu.
Poezja twierdził Przyboś wciąż od nowa szuka form tworzących odrębność języka,
nigdy nie poprzestaje na tym, co już zdoła osiągnąć. Oczywiście poezja najlepsza, najam-
bitniejsza.
Poeta jest słowiarzem mówił Peiper. Przyboś często się na to określenie powoływał22;
w latach sześćdziesiątych krytyka w ślad za Przybosiem wyodrębniła w liryce najnowszej
nurt słowiarski , nurt bez wątpienia inspirowany Przybosiową koncepcją języka poetyckiego
(wkrótce zwyciężyła inna nazwa: poezja lingwistyczna 23). Poeta jest słowiarzem, czyli
znawcą słów, artystą słowa, robotnikiem traktującym słowo jak materiał swej pracy. Być
[ Pobierz całość w formacie PDF ]