[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Musiała przekonać Luke'a, \e mogą \yć razem. Czy była
w stanie tego dokonać?
Cierpiała z powodu bolesnej niepewności. Przekonała
się, \e ta zachwalana miłość wywołuje znaczne kom-
plikacje, zwłaszcza gdy człowiek zakochał się bez wzaje-
mności. Jej analityczny umysł zaczął eliminować kolejne
mo\liwości. Musiała wszystko uporządkować, opraco-
wać jakiś plan działania.
Gdyby tylko miała czas. Ale czas był jej wrogiem.
Powoli otworzyła oczy. Potwierdziły się jej najgorsze
przewidywania.
BOGATA DZIEWCZYNA, NIEGRZECZNY CHAOPAK 111
Był ranek. I świeciło słońce.
Czas minÄ…Å‚.
Alexandra przeciągnęła się. Była nieco obolała. Jed-
nak ból przyjmowała z radością, gdy\ przypominał jej
o szczególnych zdarzeniach ostatniej nocy.
- Dzień dobry.
Odwróciła się do uśmiechniętego, rozczochranego
Luke'a.
- Dzień cudowny - odparła.
- Potraktuję to jako komplement - stwierdził ze
śmiechem Luke.
- ProszÄ™ bardzo.
Spojrzeli na siebie. Luke pogładził kciukiem dolną
wargÄ™ Alex.
- Ale\ to była noc, panno Beck. Nigdy jej nie
zapomnę - powiedział.
- Ani ja - odrzekła Alex, dotykając dłonią jego
policzka. - Dzięki panu warto było na nią poczekać, panie
Stratten - szepnęła. Serce Luke'a mocno zabiło w piersi.
Ta noc była czymś nierzeczywistym. Na początek Alex
zaoferowała mu samą siebie. Myślał, \e jego dar był taki
bezinteresowny, taki szlachetny, a przecie\ nie mógł się
równać z tym, co podarowała mu ona.
Tym darem było jej dziewictwo, coś, czego nie
spodziewał się dostać od nikogo. Nie chciał się z nią
kochać, ale kiedy zaakceptowała prawdę o jego zawodzie,
uznał, \e wszystkie przeszkody zostały usunięte. Nigdy
by nie odgadł, \e będzie jej pierwszym kochankiem.
Ten fakt prześladował go w myślach. Joe nie szczędził
mu szczegółowych opisów tego, co wyczyniała Alexandra
z mę\czyznami. Kiedy to wszystko okazało się kłamstwami
sfabrykowanymi przez prasę, której on sam był reprezentan-
tem, prze\ył wstrząs. Ju\ nie wiedział, co ma myśleć i czuć...
- Musimy porozmawiać - powiedział.
- A więc porozmawiajmy - odparła Alex.
- Powinnaś była mi powiedzieć o swoim dziewictwie.
112 BOGATA DZIEWCZYNA, NIEGRZECZNY CHAOPAK
- Przecie\ ci mówiłam, \e i tak byś nie uwierzył.
- Tak czy owak, powinnaś była spróbować.
- Dlaczego?
- Poniewa\... Poniewa\ to zmienia sytuacjÄ™. Jej
serce na chwilę zamarło.
- Doprawdy?
- CzujÄ™, \e...
Luke wypuścił ją z objęć i usiadł.
- Nie wiem, jak to powiedzieć.
- Sądziłam, \e po ostatniej nocy mo\esz powiedzieć
mi wszystko.
Luke ciÄ™\ko odetchnÄ…Å‚.
- Alex, posłuchaj mnie. Nie chcę cię zranić.
- Mo\e byłam dziewicą, Luke, ale nie jestem osobą
przewra\liwionÄ….
- Po prostu chodzi mi o to, \e nie nale\Ä™ do ludzi, na
których mo\na się oprzeć. Wiesz, co mam na myśli?
- Sporo podró\ujesz, prawda?
Odchylił się do tyłu z uśmiechem ulgi na twarzy.
- Dokładnie o to mi chodzi. Raz jestem tu, drugi raz
tam. DecydujÄ™ o wyjezdzie niemal z minuty na minutÄ™.
- I myślisz, \e ja chcę ograniczyć twoją wolność,
prawda?
- Tego nie powiedziałem. Pozwól mi wyjaśnić...
- Nie musisz. Widzę to w twoich oczach. Myślisz, \e
będę szlochała i czepiała się twoich nóg, przeszkadzając
ci wejść na pokład samolotu.
- Nie o to...
Alex wstała, zupełnie zapominając o tym, \e jest naga.
- A właśnie, \e o to ci chodzi. Nie zaprzeczaj.
Właśnie tak myślisz. No có\, nie czuj się zobowiązany
wobec mnie. Jestem dzielną dziewczyną, jeśli jeszcze
tego nie zauwa\yłeś.
- Zauwa\yłem...
Odwróciła się, nie chcąc patrzeć na jego zadowoloną
minę, i, pomimo nagości, z dumnie uniesioną głową
BOGATA DZIEWCZYNA, NIEGRZECZNY CHAOPAK 113
poszła do łazienki. Luke nie udał się za nią. Zatrzasnęła
drzwi i oparła się o umywalkę, walcząc ze łzami, które
napływały jej do oczu. Weszła pod prysznic. Prawie nie
czuła, \e po jej ramionach ścieka zimna woda. Zawie-
dzione nadzieje uczyniły ją obojętną na tak przyziemne
sprawy jak gorÄ…ca i zimna woda.
Niech go diabli! Jak mógł wypowiedzieć tak niedelikat-
ną uwagę i zniszczyć tę najpiękniejszą noc w jej \yciu?
I jak ona sama mogła pozwolić na to, \eby jego słowa tak
bardzoją ubodły? Otarła łzy wierzchem dłoni i podeszła do
kurka, \eby puścić jak najcieplejszą wodę.
Kropelki wody mieszały się ze łzami na jej twarzy.
Kiedy sięgnęła po ręcznik, otworzyły się drzwi kabiny
i stanął przed nią Luke owinięty w pikowaną kołdrę. Bez
słowa odrzucił kołdrę i stanął obok dziewczyny, przycią-
gajÄ…c jÄ… do siebie.
- Nie rób... - zaczęła.
- Nie, to ty tego nie rób. Przede wszystkim nie
wkładaj mi w usta słów, których nie wypowiedziałem.
Ręce Luke'a błądziły po piersiach i brzuchu Alex.
Pomimo \e była na niego wściekła, nie mogła pozostać
obojętna na jego dotyk. Woda robiła się coraz chłodniej-
sza, ale oni tego nie zauwa\yli.
- Nie czujÄ™ siÄ™  zobowiÄ…zany" - ciÄ…gnÄ…Å‚. - CzujÄ™ siÄ™
zmieszany, zakłopotany, niepewny, ale z pewnością nie
czuję się zobowiązany. Chciałem tylko poprosić, \ebyś
dała mi czas, abyśmy oboje przemyśleli tę sprawę.
Kiedy obróciła się w jego ramionach, woda była ju\
zupełnie zimna.
- Mówisz serio?
Luke chwycił mydło i zaczął namydlać jej plecy i
pośladki.
- A jak myślisz? - zagadnął, napierając na nią swoim
ciałem.
- Sądziłam, \e zimny prysznic studzi zapał mę\czyzny
- zauwa\yła, wyczuwając jego erekcję.
114 BOGATA DZIEWCZYNA, NIEGRZECZNY CHAOPAK
- Sądzę, \e dzieje się tak wówczas, gdy mę\czyzna
jest sam pod prysznicem - odparł.
Alex wzięła mydło i poczęła,, namydlać nim Luke'a,
z rozkoszą błądząc dłońmi po jego szczupłym ciele.
Kiedy dotknęła intymnego miejsca, zamruczał z ap-
robatą i wycisnął na jej wargach namiętny pocałunek.
Alex przesunęła językiem po zębach Luke'a, zachęca-
jąc go, by uczynił to samo. Przyłączył się do tej
zabawy bez wahania. Alex zaczęła dr\eć w jego
ramionach. Mę\czyzna oderwał się od niej.
- Trzęsiesz się z zimna czy przeze mnie? - zapytał.
- Z obu powodów.
Zaczął manipulować przy kurkach, ale z prysznica
nadal ciekła zimna woda.
- Myślę, \e skończył nam się propan. Mo\e powinniś
my to kontynuować przy kominku. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl