[ Pobierz całość w formacie PDF ]
miejsce za najwłaściwsze na pożegnanie.
Usłyszała kroki i zobaczyła Clare znikającą w swoim pokoju.
Rozdział 13
Richard stał na moście. Czekał na Donnę. Kiedy zobaczyła most, przystanęła na
chwilę, przeraził ją, jak pierwszego dnia. Znowu przypomniał jej Seatona, z trudem
powstrzymała łzy.
Szła wzdłuż rzeki w stronę Richarda. Ujrzał, jak się zbliża, lecz nie zrobił
żadnego gestu, aby ją powitać. Powiedział tylko:
Co sprawiło, że wróciłaś? Czyżbyś się rozmyśliła...
Dlaczego nie miałabym wrócić? spytała zdumiona. Pan Brooks
zaproponował, abym u niego przeczekała ulewę wyjaśniła.
Brooks. U niego byłaś. A ja myślałem...
Richard, na miłość boską... Zdecydowałam, że muszę z nim omówić pewne
sprawy, wracam i co zastaję? Clare usiłuje popełnić samobójstwo, Jana oczywiście
nie ma dwa dni temu wyjechał na wyścigi konne do Goodwood. Pani Laten u
kresu wytrzymałości nerwowej. Wierz mi, nie mogę już dłużej zajmować się
Warleyami. Spakowałam swoje rzeczy i rano wyjeżdżam do Paryża.
Nigdzie nie pojedziesz Richard chwycił ją za obolałe nadgarstki. Jęknęła
cicho.
Kto to zrobił?
Posprzeczaliśmy się z Janem. Podejrzewałam, że to on zabił Cahilla.
Richard tulił jej dłonie.
Wiedziałeś, że Jan przemycał diamenty, prawda? spytała.
PrzytaknÄ…Å‚.
Miałem nadzieję, że się nie dowiesz. Co rzeczywiście przytrafiło się
Cahillowi?
Jan powiedział, że Colin wypchnął go za burtę. Pan Cahill śledził ich i wsiadł
za nimi na prom do Irlandii.
Colin uświadomił sobie niebezpieczeństwo, kiedy odkrył, że Clare ma przy
sobie diamenty. Wtedy je ukradł, podobnie jak całą gotówkę i samochód Jana
przerwała, by po chwili mówić dalej. Czuję straszne wyrzuty sumienia, kiedy
pomyślę o panu Cahillu. Widzisz, byłam pewna, że to on zamordował Seatona. Pan
Brooks znalazł świadka, który widział dwóch mężczyzn rozmawiających na moście
tamtego ranka zwróciła się do Richarda drżącym z przejęcia głosem.
Patrzył na nią poruszony. Po chwili odrzekł.
Mogę. cię zapewnić, że pan Cahill nie zabił Seatona. Wiem, gdzie był, kiedy
to się stało. Zostaje więc tylko jeden podejrzany, czy nie? I przysięgam, że go
oskarżę, jeśli ty nie zrezygnujesz z małżeństwa.
O jakie małżeństwo ci chodzi? spytała. Przecież ja nie wychodzę za mąż...
Aleja myślałem... Clare przysięgała mi, że zgodziłaś się poślubić Jana.
Kłamała. Oczywiście tak się nie stanie. Nie kocham go.
Och, Donno, moja najdroższa, tak się bałem.
Richard! z wrażenia zaparło jej oddech.
W takim razie, czy jest nadzieja dla mnie?
Serce Donny biło jak oszalałe. Nie mogła spojrzeć Richardowi w oczy.
Obietnica dana Clare wróciła jak koszmar.
Clare cię kocha wykrztusiła, uwalniając się z jego objęć. Omal nie
oszalała z rozpaczy, kiedy powiedziałeś, że między wami wszystko skończone.
To jasne, że musiałem tak zrobić. Donna, ja kocham ciebie!
Obezwładniona radością próbowała jeszcze tłumaczyć. Ale w końcu zaniechała
słów. Ale przecież Clare była pomiędzy nimi teraz i na zawsze i nic nie mogło
zmienić tej sytuacji. Czuła jak jej usta drżą, w oczach miała łzy.
Czy ty mnie kochasz? zapytał.
Ze wszystkich sił chciałaby zaprzeczyć, lecz to było niemożliwe.
Kocham cię odpowiedziała.
W oczach Richarda dostrzegła ulgę. Otulił ją ramionami. Pierwszy jego
pocałunek wyrażał wielką czułość, zaś następny, słodki i namiętny, oddawał
porywającą siłę jego uczucia. Donna oszołomiona szczęściem zapomniała o
wszystkich zmartwieniach.
Nagle jakiś dziwny dzwięk przykuł jej uwagę.
Odwróciła głowę nasłuchując.
Co to?
Ptak albo jakieÅ› zwierzÄ™.
Nie. To było jak płacz.
Kochanie, zdawało ci się.
Serce podpowiadało jej, że ktoś płakał. Clare" pomyślała. Na pewno Clare.
Widziała nas. Z pewnością czuje się okropnie. Muszę z nią porozmawiać".
To nie ma sensu, Richardzie. Nie mam prawa was rozdzielać powiedziała.
I nie musisz. Ja nie należę do niej.
Prosiła mnie, abym koniecznie z tobą...
Moja najdroższa, Clare wkrótce wszystko zrozumie. Niekiedy trzeba być
okrutnym, aby być naprawdę dobrym.
Musimy to jej wytłumaczyć, dać trochę czasu, pomóc jej, Richardzie.
Strasznie siÄ™ o niÄ… bojÄ™.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]