[ Pobierz całość w formacie PDF ]

chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego
chleba" (1 Kor 10,17).
W ramach rytuału pojednania można by złożyć wieniec jako wspomnienie przeszłych
złych czynów, a zarazem jako znak pojednania. Można by też posadzić wspólnie drzewo
nadziei, które przyszłym czasom będzie przypominać o gotowości pojednania. Można by
ofiarować krzyż, który zostanie zawieszony w kościele albo ustawiony w jakimś
widocznym miejscu w parafii. Przy przekazaniu krzyża byłoby pięknym gestem, gdyby
uczestnicy podawali go sobie z ręki do ręki, wypowiadając przy tym w spontanicznych
słowach życzenie pokoju czy pojednania. Krzyż jest przecież par excellence znakiem
pojednania. Na krzyżu Chrystus pojednał wzajemnie ze sobą wszystkie przeciwieństwa
tego świata: niebo i ziemię, Boga i człowieka, dobrych i złych, %7łydów i Greków, panów i
niewolników, bogatych i ubogich, mężczyzn i kobiety, młodych i starych. Dlatego krzyż jak
żaden inny symbol może wyrażać gotowość do pojednania. We wczesnym Kościele
chrześcijanie znaczyli znakiem krzyża nie tylko siebie samych i siebie wzajemnie, lecz
także przedmioty codziennego życia. Krzyż był dla nich znakiem pojednania, ale także
wyzwolenia i odkupienia. Prawa rządzące tym światem przestają obowiązywać. Moce tego
świata są przekreślone. Należymy do innego świata -do świata Bożego, świata Bożej
miłości i pojednania. Dlatego byłoby też dobrym gestem przejść powoli i z uwagą przez
cmentarz i nakreślić krzyż na grobach poległych. Albo też naznaczyć znakiem krzyża
domy i miejsca, w których wydarzyło się jakieś zło, aby w ten sposób prosić dla tych
miejsc o Chrystusowe pojednanie.
Takie rytuały i symbole wyrażają pojednanie lepiej, niżby to mogły uczynić słowa.
Powodują, że dokonuje się ono także w sercu. I mają moc przezwyciężania oporów
przeciwko pokojowi i przebaczeniu również w sferze podświadomości. Są to nie tylko
piękne znaki, które poruszają ludzi emocjonalnie. Sprawiają też pojednanie. Nie na
próżno istnieją w Kościele sakramenty, będące widzialnym znakiem niewidzialnego
zbawienia. Wczesny Kościół był przekonany, że w tych znakach Chrystus sam jest pośród
nas, dotyka nas i działa w nas. Takie znaki mogą nam uświadamiać, że do pojednania
Strona 32
Anselm Grün OSB - Przebacz samemu sobie. Pojednanie przebaczenie
potrzebna jest nasza wola, ale że w ostatecznej instancji jest ono dziełem Bożej łaski, o
którą winniśmy wspólnie prosić. Tylko w ten sposób to, co gotowi jesteśmy uczynić,
będzie trwałe. I przemieni nas. I wniknie także w nieświadome obszary naszej psychiki i w
nie wyzwolone od zła struktury naszych narodów, aby sprawiać w nich pokój i pojednanie.
V. Sakrament pojednania - spowiedz
Kościół od wieków dysponuje rytuałem, który pozwala ludziom doświadczyć przebaczenia
i pojednania. Jest to sakrament spowiedzi, czyli sakrament pokuty, jak jest on dziś często
nazywany. Przez pokutę chcę coś naprawić, przywrócić. Chcę przywrócić relację do Boga
i zmazać swoją winę. Słowem  pokuta" tłumaczy się greckie metanoia -  zmiana sposobu
myślenia, nawrócenie myśli". %7ładne z tych dwóch pojęć nie wyraża chyba w pełni
tajemnicy tego sakramentu. Aby zrozumieć, co spowiedz mogłaby dzisiaj dla nas
oznaczać, powinniśmy przyjrzeć się postępowaniu Jezusa. W sakramentach Kościoła
spotykamy bowiem Jezusa Chrystusa, dotyka nas w nich - jak mówią Ojcowie Kościoła -
dłoń historycznego Jezusa. Tak jak Jezus wtedy odpuszczał ludziom ich grzechy, tak nam
udziela przebaczenia. Ludzie czuli wówczas, że Jezus mówi o Bogu inaczej, niż to czynią
faryzeusze i uczeni w Piśmie. Głosił On odpuszczenie grzechów Bożą mocą, która
rzeczywiście uwalniała ludzi od ich winy. Kiedy odpuścił grzechy paralitykowi, ten mógł
znowu powstać na nogi i chodzić. Stał się nowym człowiekiem. Mógł całym swoim sercem
uwierzyć, że brzemię winy, które go paraliżowało, zostało z niego zdjęte. Kościół pragnie
w sakramencie pokuty pozwolić również nam doświadczyć tego, czego wtedy doświadczył
ów paralityk: że możemy powstać i żyć w tym świecie jako uczciwi nowi ludzie. Aby
chrześcijanie, pojednani z sobą, mogli budować w tym świecie pojednanie, potrzebują
sami pewnego rytuału, który by leczył ich własne rozdarcie, uwalniał ich od poczucia winy
i od winy, jaka na nich ciąży i odgradza ich od ludzkiej wspólnoty. Dlatego byłoby rzeczą
ważną, aby Kościół ten sakrament na nowo ożywił. Chcąc jednak celebrować jakiś rytuał
tak, by poruszał on dzisiejszych ludzi, trzeba go ciągle na nowo poddawać refleksji i na
nowo kształtować. Poniższe rozważania zawierają kilka myśli w kwestii ponownego
zastosowania siÄ™ nad cennym darem spowiedzi.
1. Historia spowiedzi
a) Spowiedz pojednania
Sięgając do historii sakramentu pokuty, odkrywamy w niej dwa zródła: z jednej strony
spowiedz majÄ…cÄ… na celu pojednanie, czyli spowiedz rekoncyliacyjnÄ…, z drugiej - spowiedz
o celu duszpasterskim. Obie one zlały się w tak zwaną spowiedz  dewocyjną", będącą
wyrazem pobożności. Przez spowiedz pojednania chrześcijanie we wczesnym Kościele,
którzy po chrzcie popadli w grzech ciężki, na przykład wyrzekli się wiary, popełnili
cudzołóstwo albo morderstwo - byli ponownie przyjmowani do wspólnoty. W Kościele
toczyła się
przez długi czas dyskusja, czy jest w ogóle możliwe przyjęcie z powrotem na jego łono
kogoś, kto w akcie chrztu opowiedział się w pełni za Chrystusem, a przez taki występek
złamał chrzcielne przyrzecze nie. Zwyciężyła jednak łagodniejsza praktyka. Kiedy
grzesznik wyznał swoją winę przed biskupem, był przyjmowany do grona pokutników i
musiał publicznie, przed całą gminą, odprawiać pokutę. Po jej odbyciu był publicznie
przyjmowany ponownie do wspólnoty Kościoła.
b) Spowiedz jako wyraz pobożności
Ta publiczna pokuta kościelna była stopniowo wypierana przez spowiedz prywatną. We
wczesnym Kościele grzesznik, zanim otrzymał rozgrzeszenie, musiał najpierw odbyć
Strona 33
Anselm Grün OSB - Przebacz samemu sobie. Pojednanie przebaczenie
pokutÄ™. Przy spowiedzi prywatnej absolucji udzielano przed odprawieniem pokuty. Pokuta
stała się aktem jakby symbolicznym i całkowicie utraciła swój charakter publiczny.
Spowiedz prywatna mogła być wielokrotnie powtarzana. W XIX wieku w wyniku
popularnych wówczas misji ludowych wytworzył się zwyczaj możliwie częstego
przystępowania do spowiedzi. Pojawiła się tak zwana spowiedz  dewocyjna", będąca
wyrazem pobożności. Wierzono, że im częściej człowiek się spowiada, tym więcej zyskuje
łaski. Aaskę pojmowano przy tym w sensie nieomal ilościowym: jakoby dzięki określonym [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl