[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pełni oświetlał swym blaskiem zaścielany liśćmi chodnik prowadzący do
pensjonatu. Na werandzie paliło się światło, w holu również.
Claire wyjęła z torebki klucz i obróciła się twarzą do Ethana. Ze
zdumieniem zdała sobie sprawę, że jest potwornie zdenerwowana. Czy znów ją
pocałuje? Przypomniała sobie, jak ją obejmował, jak mocno ich ciała
przywierały do siebie. Tam, na wydmach, marzyła o tym, żeby Ethan nie
przerywał tego, co robi. Nie była zainteresowana żadnym poważnym
związkiem, nie na tym etapie, i na pewno nie z tym mężczyzną. Ale bez
względu na to, ile razy powtarzała te słowa, ciało nie słuchało.
104
RS
Dziękuję za dzisiejszy dzień powiedziała lekko zdyszana. Bardzo
miło spędziłam czas.
Ja też... Jutro wracasz do Chicago?
Jeśli uda mi się zdobyć bilet.
Czyli musimy się pożegnać.
Chyba tak.
%7ładne nie ruszyło się z miejsca. Wiatr poświstywał w gałęziach drzew,
rozwiewał po ziemi suche liście.
Dziwnie się czuję przyznał Ethan. Claire roześmiała się.
Ja też.
Tak jakbym coś jeszcze chciał powiedzieć, ale nie bardzo wiedział, co.
Doskonale to rozumiem.
W pierwszej chwili nie ucieszyłem się z twojego przyjazdu do Glen
Arbor, ale dobrze, że zostałaś dłużej. Mieliśmy okazję porozmawiać, wyjaśnić
sobie wszystko. Wyciągnął rękę i uścisnął przez kurtkę jej łokieć.
Ja też powiedziała, choć wcale nie miała wrażenia, że wszystko sobie
wyjaśnili.
105
RS
ROZDZIAA SMY
Claire obudziła się dwadzieścia po ósmej po dobrze przespanej nocy,
kiedy śniły jej się różne wydarzenia z przeszłości i terazniejszości.
Przeciągnęła się leniwie na staromodnym łóżku z baldachimem i poczuła, jak
wszystkie mięśnie protestują. Tak jak to przewidziała, była obolała po
wczorajszej wspinaczce na wydmy. Ale bardziej od bólu przeszkadzało jej co
innego: to, że dziś wraca do Chicago.
Z jednej strony chciała cieszyć się swoją nowo zdobytą samodzielnością.
Z drugiej nie zamierzała udawać, że między nią a Ethanem nie iskrzy.
Usiłowała podejść do problemu w sposób chłodny i analityczny. Jaki ma
sens próba stworzenia i utrzymania związku na odległość? Wprawdzie Belle i
Simone mieszkały w całkiem innych strefach czasowych i jakoś to jej nie
przeszkadzało. Dzięki telefonom, internetowi i esemesom bez trudu można
było się z sobą kontaktować. Ale z Ethanem to... to zupełnie co innego. Z nim
chciała mieć bliski kontakt fizyczny.
Przewróciła się na bok, wcisnęła twarz w poduszkę i jęknęła głośno.
Psiakrew, tak się kończą chłodne i analityczne rozważania. Może przyjaciółki
będą w stanie coś mądrego jej doradzić? Odrzuciła na bok kołdrę i włączyła
komputer.
Połączywszy się z pocztą elektroniczną, zobaczyła mejla od Simone. W
rubryce temat" widniało: Przeczytaj natychmiast". I tak przeczytałaby, list
Simone w pierwszej kolejności, ale w tej sytuacji nie zwlekała ani sekundy.
Wstrzymując oddech, otworzyła list, przebiegła wzrokiem tekst i po chwili
wydała radosny okrzyk:
Boże, dzięki!
106
RS
Dziennikarz, który znalazł pamiętnik, nie zamierzał wyjawić światu ich
tajemnic. Simone miała do niego pełne zaufanie. Wierzyła, że nie złamie
słowa.
Palce Claire zaczęły tańczyć po klawiaturze:
Podejrzewam, że kamień spadł ci z serca. Mnie na pewno spadł. Bardzo
się cieszę i cofam wszystkie brzydkie myśli, jakie miałam na temat Ryana
Tannera. Najwyrazniej facet nie jest pozbawiony sumienia. Gdybyś jeszcze się
z nim kiedyś widziała, możesz mu przekazać, że bardzo doceniam jego
szlachetną postawę".
Przez moment siedziała, zastanawiając się, jak sformułować resztę listu.
Wciąż jestem w Glen Arbor. Dziś po południu planuję wrócić do domu.
Mam wrażenie, że pewne sprawy nie zostały do końca wyjaśnione. I nie chodzi
o to, co zdarzyło się przed laty. W sprawie przeszłości doszliśmy z Ethanem do
porozumienia: oboje popełniliśmy błąd, przyjmując za prawdę coś, co okazało
się fałszem".
Napisała przyjaciółkom o niezrealizowanym czeku, który Ethan trzymał
przez tyle lat, a teraz jej zwrócił.
Innymi słowy, to nie przeszłość nie daje mi spokoju, tylko przyszłość.
Pytałaś, Belle, o moje uczucia względem Ethana. Kiedy byłyśmy w Chinach, a
nawet po powrocie do Chicago, wydawało mi się, że wiem, co czuję. Teraz
mam mętlik w głowie. Akurat w tym momencie mojego życia nie bardzo chcę
wiązać się z Ethanem, choć myślę, że on byłby zainteresowany. Z drugiej
strony coś mnie strasznie ciągnie do tego człowieka. Błagam, poradzcie, co
mam robić".
Wysłała list i czekała. Dosłownie po minucie przyszła odpowiedz od
Simone.
107
RS
W sprawach męsko damskich kwestia czasu jest poza naszą kontrolą.
Nie wiadomo też, dlaczego akurat ktoś nas pociąga, a ktoś nie. Właśnie
przekonałam się o tym na własnej skórze. Już raz wyszłaś za Ethana. Może
kryło się za tym coś więcej, niż sądziłaś przez te lata".
Może. Claire przygryzła wargi. Potem, uśmiechając się łagodnie,
przeczytała resztę listu. Przy nazwisku Ryana Tannera zaczęła podejrzewać, że
nie ona jedna ma rozterki sercowe.
Wyłączyła komputer i schowała go do pokrowca. Podjęła decyzję. Dziś
po południu lub wieczorem wróci do Chicago, ale wcześniej jeszcze raz
porozmawia z Ethanem. Ma dla niego ważną wiadomość, tym razem dobrą. A
dobrą wiadomość, podobnie jak złą, powinno się przekazać osobiście, nie
przez telefon. Tak sobie tłumaczyła.
I brzmiało to rozsądnie. Ale gdy przez kolejną godzinę szykowała się do
[ Pobierz całość w formacie PDF ]