[ Pobierz całość w formacie PDF ]

odnalazłem, nigdy już nie pozwolę ci odejść.
RS
69
ROZDZIAA SZÓSTY
Nicole siedziała przy toaletce w swojej sypialni i wpatrywała
się w odbicie w lustrze. Starała się dostrzec jakąś zmianę w
swoim wyglądzie, jak gdyby głęboka, wewnętrzna
metamorfoza, jaka zaszła w niej podczas przebywania z
Dirkiem, powinna była znalezć swoje odzwierciedlenie na jej
twarzy.
Była w domu od dwóch tygodni i myśl o Dirku nie opuszczała
jej ani na moment. Przybycie helikoptera, przelot z Missouli do
Los Angeles, gdzie czekał na nią zaniepokojony ojciec, a
pózniej przejazd limuzyną do dużego domu w Beverly Hills -
wszystkie te wydarzenia ostatniego dnia w górach wspominała
jak koszmar.
Gdy Dirk porozumiał się przez radio ze służbą leśną, kiedy
oczekiwali na helikopter, Nicole zdołała powstrzymać łzy.
Nawet podczas całego, bolesnego pożegnania. Nie wytrzymała
jednak dłużej i wybuchnęła płaczem zaraz po starcie, widząc w
dole malejącą z sekundy na sekundę postać Dirka.
Przyjrzała się sobie uważnie. Zmieniła się. Włosy miała
rozpuszczone z tyłu w naturalny sposób, tak samo jak w czasie
pobytu w chacie, nie kładła makijażu, a w luksusowym
otoczeniu tego domu taka naturalna twarz wydawała się jej
dziwnie obca.
Rozejrzała się po pięknym pokoju, będącym jej sypialnią od
dzieciństwa. Wydawał się tak bliski, a zarazem tak bardzo teraz
odległy jej sercu. Sypialnia była przestronna, z oknami
wychodzącymi na ogród, a szklane drzwi prowadziły na małe,
przytulne patio.
Był już listopad, ale słońce wciąż paliło w prawdziwie
południowo-kalifornijskim stylu. Przez otwarte drzwi dochodził
szum urządzeń spryskujących ogród, brzęczenie pszczół,
uwijających się wokół rozkwitłych róż, oraz odległy warkot
RS
70
maszyny do strzyżenia trawy. Ogrodnik utrzymywał w idealnym
stanie rozległe trawniki otaczające wielki, imponujący dom.
Nadchodziła pora obiadu. Nicole wstała więc i przeszła do
przebieralni, gdzie w długiej szafie wisiały piękne i drogie
kreacje na każdą okazję. Wybrała sobie prostą, jasnoszarą,
lnianą sukienkę bez rękawów i przeszła do przylegającej
Å‚azienki.
Na szerokiej, marmurowej półce, obok niezliczonych
kremów, olejków kąpielowych i innych kosmetyków leżała
czerwona koszula Dirka, ta sama, którą tak niefortunnie
wyprała. Miała ją na sobie w drodze powrotnej do domu i nie
rozstałaby się z nią za żadne skarby świata. Była to teraz jedyna
rzecz Å‚Ä…czÄ…ca jÄ… z Dirkiem.
Nicole chwyciła koszulę i ukryła w niej twarz, jak gdyby
miało to przybliżyć ją do ukochanego mężczyzny.
Na obiad przyszło dwoje gości, Wiktor Channing i Margot
James, najlepsza przyjaciółka Nicole. Siedzieli na tarasie przy
basenie, a olbrzymi prążkowany parasol chronił ich od
upalnego, południowego słońca.
- Wciąż nie mogę tego pojąć - odezwała się Margot pomiędzy
jedną a drugą porcją świeżej sałatki z krabów. - Zagubiona przez
całe tygodnie na dzikim pustkowiu, a potem nagle odnaleziona.
To brzmi jak cud!
Margot była niska, pulchna i jasnowłosa, zupełne
przeciwieństwo wysokiej, szczupłej i ciemnowłosej
Nicole. Całkowitą różnice w wyglądzie podkreślały jeszcze
bardziej odmienne charaktery przyjaciółek. Margot miała
szczere i żywe usposobienie, podczas gdy Nicole była chłodna i
zamknięta w sobie. Nicole roześmiała się.
- To zasługa helikoptera, Margot. Nowoczesnej technologii, a
nie cudu.
Margot zmarszczyła swój zadarty nos.
- Wiesz przecież, o co mi chodzi. Nie bądz taka drobiazgowa.
- Machnęła widelcem w powietrzu. - Nie rozumiem tylko,
RS
71
dlaczego nie chcesz o tym mówić. Umieramy wszyscy z
ciekawości, aby poznać twoje niebezpieczne przygody, a ty nie
mówisz ani słowa.
Nicole poczuła, że się czerwieni.
- Być może piszę wspomnienia - powiedziała wesoło - i nie
chcę na razie opowiadać najlepszych fragmentów.
Ojciec głośno chrząknął.
- Wiem jedynie - powiedział twardym, pewnym tonem - że
zamierzam wynagrodzić jakoś tego młodego człowieka, który
udzielił ci pomocy i wziął do chaty. Uratował ci życie. Jak on
siÄ™ nazywa, Nicole?
- Morgan, tato - wyszeptała. - Doktor Dirk Morgan.
Kochała wymawiać to imię i zachowywała tę przyjemność na
szczególne okazje. Na razie nie chciała jednak wzbudzać
żadnych podejrzeń co do natury ich znajomości. Wystarczyło,
że wszyscy wiedzieli, iż przez kilka tygodni mieszkali sami w
chacie. Nie chciała podsycać plotek, opowiadając o Dirku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl