[ Pobierz całość w formacie PDF ]
musiałam się zatrzymać. Podparłam się o ścianę, walcząc o oddech. Musiałam oczyścić
umysł, stanąć prosto, unieść ręce, jeśli to możliwe. Czas zaczął się wydłużać jak toffi, długie
strzępy, kleiste, trudne do okiełznania.
Znów śpiewał, racząc mnie listą przebojów z myszką. Nucił właśnie: Zaakcentować
pozytywne strony... Wyeliminować negatywne, rozwałkowywał samogłoski, jak stary
gramofon zwalniający po wyłączeniu zasilania.
Nawet głos w mojej głowie brzmiał głucho i odległe.
Przygotuj się, Kinsey, powiedział.
Pomyślałam, że jestem chyba przygotowana, chociaż nie mogłam stwierdzić, gdzie
znajdują się moje nogi, biodra i większa część kręgosłupa. Ręce ciążyły mi i zastanawiałam
się, czy mam zgięte łokcie.
Do boju, rzekł głos, i uwierzyłam choć nie mogłam przysiąc że unoszę deskę,
zginając przy tym łokieć, jak nauczyła mnie ciotka dawno, dawno temu.
Dzień przechodził w noc, życie w śmierć.
Głos Frakera buczał w oddali. Zaaakceeentooować pooozyytyyywwnee strooonyy,
wyyyeeliiiminoooowaaać neeegaatyywnee...
Gdy wyszedł zza rogu, zamachnęłam się, celując deską prosto w twarz. Zobaczyłam, jak
drewno rozpoczyna swój marsz poprzez przestrzeń, jasne na ciemnym tle, zmniejszając
odległość. Jakbym oglądała ciąg szybko wykonanych po sobie zdjęć. Poczułam, jak deska
trafia w cel ze słodkim, głośnym plaśnięciem. Piłka wyleciała za stadion i upadłam przy
entuzjastycznym ryku widowni.
EPILOG
Powiedzieli mi pózniej, choć niewiele z tego pamiętam, że zdołałam jakoś dowlec się do
kostnicy, gdzie wykręciłam 911, bełkocząc wiadomość, która sprowadziła policję. Co
najbardziej utkwiło mi w pamięci, to kac, jaki mnie gnębił po koktajlu z barbituranów, który
mi wstrzyknięto. Przebudziłam się w łóżku szpitalnym, chora jak pies. Ale nawet z łomoczącą
głową, rzygając do plastikowej wanienki w kształcie nerki, cieszyłam się, że jestem wśród
żywych.
Glen rozpieszczała mnie i każdy przychodził, żeby odwiedzić rekonwalescentkę, łącznie
z Jonahem, Rosie, Gusem i Henrym. Ten ostatni piekł dla mnie chrupiące bułeczki. Podobno
Lila napisała do niego z więzienia gdzieś na północy, ale nie zamierzał odpowiadać. Glen
nigdy nie popuściła w swojej determinacji, by wyrzec się zarówno Dereka, jak Kitty, ale
przedstawiłam dziewczynę Gusowi. Z tego, co ostatnio słyszałam, umawiają się z sobą, a
Kitty doprowadziła się do porządku. Oboje przybrali na wadze.
Na razie doktor Fraker przebywa na wolności, wypuszczony za kaucją. Czeka go proces o
usiłowanie zabójstwa i dwa morderstwa pierwszego stopnia. Nola przyznała się do
morderstwa z premedytacją, ale nie poszła siedzieć. Po powrocie do biura spisałam raport,
przedstawiając rachunek za trzydzieści trzy godziny oraz za przebyte mile; sumę zaokrągliłam
do równego tysiąca dolarów. Różnicę z zaliczki Bobby ego zwróciłam do biura Vardena
Talbota, aby ten dołączył ją do jego majątku. Reszta raportu jest osobistym listem. Większa
część mojego ostatniego przesłania dla Bobby ego sprowadza się do prostego faktu, że
tęsknię za nim. Mam nadzieję, że gdziekolwiek jest, żegluje pośród aniołów, nie znając
więzów ni trosk.
Szczerze oddana
Kinsey Millhone
[ Pobierz całość w formacie PDF ]