[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kontroli.
Markos gwałtownie odetchnął, czując
dotyk dłoni Evy na swojej piersi. Jej
dłonie zdawały się płonąć na cienkim
materiale koszuli, a ich żar przenikał go
do głębi. Odruchowo zapragnął objąć
Evę, przyciągnąć ją do siebie i mocno
pocałować w usta.
W następnej sekundzie zrozumiał
jednak, że nie powinien w ogóle się
poruszać, bo Eva ostrożnie, niepewnie
głaskała go po torsie i ramionach.
Jakikolwiek jego ruch mógłby sprawić,
że powróciłyby dzielące ich bariery.
Markos uświadamiał sobie teraz, że Eva
ukrywa siÄ™ za maskÄ… ironicznego
cynizmu, ale z czasem zapewne pokaże
mu swoje prawdziwe oblicze. Musiał
tylko uzbroić się w cierpliwość.
Z najwyższym trudem panował nad
sobą, kiedy go pieściła i drażniła lekkim
jak piórko dotykiem. Zacisnął zęby, żeby
nie chwycić jej i nie posiąść tu i teraz,
bez wahania. Pieszczoty Evy stawały się
coraz śmielsze, jej dłonie powędrowały
niżej, do jego dżinsów. Stało się jasne,
że przestała mieć wątpliwości, jak
bardzo mu siÄ™ podoba&
Nagle gwałtownie cofnęła rękę.
 To się posunęło zbyt daleko! 
Miało to zabrzmieć stanowczo, lecz
ledwie mogła mówić.
Markos jęknął cicho. Pragnął ją
posiąść, jednak postanowił posłuchać
intuicji, która ostrzegała go, by nie
działał zbyt impulsywnie.
 Pójdziesz ze mną na przyjęcie
w sobotni wieczór?  zapytał
nieoczekiwanie.
 Co takiego?  Popatrzyła na niego
szeroko otwartymi oczami.
Markos zdawał sobie sprawę, że nie
to spodziewała się usłyszeć. Doskonale
jednak wiedział, że gdyby poprosił, aby
została na kolacji, odmówiłaby bez
chwili wahania. Tym bardziej nie
zgodziłaby się na to, co pragnąłby z nią
zrobić po kolacji.
 Dostałem zaproszenie na sobotę
wieczorem i byłbym zachwycony,
gdybyś zgodziła się pójść ze mną jako
mój gość  wyjaśnił.
 Zapraszasz mnie na randkÄ™? 
Zamrugała.
Markos starannie dobierał słowa,
świadomy, że nie może się spieszyć, by
jej nie przestraszyć.
 Proszę, żebyś mi towarzyszyła na
przyjęciu w sobotę, bo nie chcę spędzić
tego wieczoru sam, w pokoju pełnym
nieznajomych.
 Z pewnością znasz gospodarza,
skoro zostałeś zaproszony  zauważyła.
 To wspólnik, nikt więcej.  Markos
wzruszył ramionami.
 Och, będzie tam mnóstwo pięknych
kobiet, więc długo nie pozostaniesz
samotny  uśmiechnęła się nieszczerze.
 Wolałbym przyprowadzić ze sobą
własną piękną kobietę  oznajmił
stanowczo.
 Nie jestem twojÄ…&
 Evo, proszę  przerwał jej.  Muszę
zjawić się na tym przyjęciu ze
względów zawodowych, a z osobistych
powodów bardzo bym chciał, żebyś mi
towarzyszyła.
Skoro tak to ujÄ…Å‚&
Wszystko podpowiadało Evie, że
powinna odmówić i trzymać się swojej
wcześniejszej decyzji  polecić mu inną
projektantkę wnętrz, a następnie nie
zgodzić się na żadne spotkanie.
Powinna odmówić. Musiała odmówić.
Nie było innego wyjścia.
 Wobec tego bardzo chętnie będę ci
towarzyszyła  usłyszała swój głos. 
Dziękuję za zaproszenie.
Markos zaśmiał się na widok
zdumienia, które pojawiło się na jej
twarzy po tych słowach.
 Czasami instynkt zagłusza logikę,
prawda?  spytał z lekko kpiącym
uśmiechem.
 Tak, czasami instynkt jest jak wrzód
na&  przerwała i się skrzywiła. 
Spotkamy siÄ™ tutaj, dobrze?
 Nie chcesz, żebym po ciebie
przyjechał?  domyślił się.
 Nie o to chodzi. Pewnie będę już
miała wstępne szkice i propozycje
dotyczące palety kolorów. Przy okazji
na to zerkniesz.
 Oczywiście, przynieś je.
Zamierzałem pojawić się na przyjęciu
koło dziewiątej, więc jeśli wpadniesz tu
o ósmej, będziemy mieli chwilę na
przejrzenie tych szkiców.
 W porządku  odparła i w tym
samym momencie zdała sobie sprawę,
że właśnie przyjęła zlecenie.
Wydawała się tak wściekła na siebie,
że Markos sam nie wiedział, czy głośno
się roześmiać, czy ją pocałować.
 To na nic, Evo. Muszę pocałować
cię raz jeszcze  mruknął. Zrobił krok
w jej kierunku, po czym objÄ…Å‚ jÄ… w talii.
 Tylko jeden jedyny raz, dobrze?
Pocałował ją powoli i delikatnie,
delektując się smakiem jej warg. Miał
ochotę wziąć ją na ręce i zanieść do
sypialni, ale zdołał nad sobą zapanować
 do czasu, gdy poczuł, jak Eva drży
w jego objęciach i lekko rozchyla usta,
jednocześnie dotykając dłońmi jego
torsu. Oddała pocałunek, a jej krągłe
biodra poruszyły się kusząco. Niewiele
myśląc, położył dłoń na jej pełnej piersi,
a wtedy usłyszał przyspieszony oddech
Evy. Niewątpliwie była coraz bardziej
pobudzona jego pieszczotami&
 Nie!  Oparła ręce na jego piersi
i odepchnęła się nagle, dysząc z trudem.
 Nie tego chcÄ™, Markos.
Nie zamierzał jej puścić.
 A czego chcesz?  szepnÄ…Å‚. 
Powiedz, a natychmiast ci to dam.
Problem polegał na tym, że chciała
wrócić do poprzedniej obojętności, do [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl