[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pięćdziesiątych latach, kiedy jeszcze marynarka miała tu swoje składy amunicji. Pewnej nocy Mike i
ja urżnęliśmy się i wymyśliliśmy, że Orleane czeka taka sama przyszłość, co Hawaje. Już
widzieliśmy tysiące turystów, bo przecież wtedy właśnie zaczynały wchodzić do powszechnego
użytku odrzutowce. Ziemia była tania jak barszcz. Zresztą nadal jest taka tania, co ci powinno dać
pojęcie o naszej wiedzy o nieruchomościach. Mikę i ja kupiliśmy sporą część wyspy, a po odejściu
ze służby zaczęliśmy robić wspólnie interesy w Kalifornii. Po paru latach zarabiania pieniędzy
zbudowaliśmy sobie ten dom. Mieliśmy w nim siedzieć, odpoczywać i patrzeć, jak u naszych stóp, na
wykupionej od nas za straszne pieniądze ziemi, rosną hotele Sheratona czy Hiltona. Jak widać,
niezupełnie nam się udało.
- No, muszę przyznać, że te dwa domy na krzyż po drugiej stronie wyspy wyglądają troszeczkę
inaczej niż Waikiki.
Slater roześmiał się.
- Z punktu widzenia interesów, kupno terenu na Orleanie było najgłupszym posunięciem w moim
życiu. Ale od strony prywatnej to był strzał w dziesiątkę. Gloria i ja po prostu sobie teraz nie
wyobrażamy, co byśmy robili bez tego domu. To prawdziwy dom, mamy tu prawdziwych przyjaciół -
przyjaciół, a nie znajomych i kumpli od interesów, jeśli wiesz, co mam na myśli.
- Ludzi, na których można liczyć - mruknął Jed w zamyśleniu.
- Właśnie. Poza tym klimat nie ma sobie równych. Książka o przemyśle lotniczym daje mi zajęcie, a
jak mi się już chce wyć z nudów, to sobie dorabiam na boku konsultacjami.
- Prowadziłeś jakieś inne interesy przed Slater Aero? - spytał Jed, podając Douglasowi szklaneczkę
z whisky. Sam stał oparty plecami o balustradę ze szklanką w dłoni.
- Inne interesy? - zdziwił się Slater. - Ach, masz na myśli z Michaelem Wymanem? Nie, założyłem z
Wymanem Slater Aero tak dawno temu, że aż wstyd powiedzieć. Mikę był geniuszem technicznym,
ale miał kiełbie we łbie jeśli chodzi o prowadzenie interesów.
- Za to ty umiałeś sprzedać jego geniusz, tak?
- To była idealna spółka. Z początku nazwaliśmy firmę  Wyman i Slater , ale po śmierci Mike a
zmieniłem nazwę. Praca z Wymanem trochę przypominała pracę z artystą. - Slater wyprostował się i
pociągnął ze szklanki. - Miał temperament jak cholera. Ale kiedy przychodziło do projektów
lotniczych, Chryste! Jakiż on miał umysł! Jak brzytwa! Slater Aero zbiło kupę forsy jeszcze wiele lat
po jego śmierci na jego najwcześniejszych pomysłach. Szkoda, że nie dożył tych czasów, bo
uwielbiał przepuszczać pieniądze!
- A co się z nim stało? - zagadnął Jed, wpatrując się w odbicie ostatnich promieni zachodzącego
słońca w wodzie.
- Wypadek żeglarski. Wyman bardzo lubił ten sport, ale był cholernie nonszalancki. Wypłynął
samotnie w rejs stąd na Hawaje i zniknął. Nie odnaleziono ani jego, ani jachtu. Mikę uwielbiał
ryzyko. Podejrzewam, że po prostu zaryzykował o Jeden raz za dużo. Kiedy się rozeszły wieści o
jego zniknięciu, interesy się nieco pogmatwały. Wszyscy wiedzieli, że technicznym mózgiem firmy
był Mike.
- Rozumiem, że cała konkurencja stała z boku i jak sępy czekali, żebyś padł bez jego pomocy?
Slater obrzucił Jeda wiele mówiącym spojrzeniem.
- No więc, jak mówiłem, interesy się nieco pogmatwały.
- Wierzę - mruknął Jed. Potrafił sobie wyobrazić, ile hartu ducha i samozaparcia było trzeba, żeby
utrzymać firmę na powierzchni po śmierci Wymana. Musiało być ciężko z nowymi zamówieniami,
póki Slater Aero nie udowodniło, że potrafi sobie dać radę bez geniusza technicznego.
- Od jak dawna znasz moją córkę, Jed?
- Jakieś trzy miesiące. Ale od chwili, kiedy się poznaliśmy, spędziłem mnóstwo czasu na
delegacjach, więc w sumie niewiele z tych trzech miesięcy byliśmy razem.
Slater pokiwał głową w odpowiedzi.
- Już się obawiałem, że w tym roku mi się nie uda ściągnąć jej na wyspę. Jakieś osiem miesięcy temu
miała tutaj bardzo niemiłe przeżycia.
- Wspomniała coś o jakimś LePage u - powiedział ostrożnie Jed.
- W pazdzierniku zeszłego roku przywiozła go tutaj na kilka dni. Jakieś trzy tygodnie wcześniej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl