[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Automatycznie zwolnił serce Joie by zmniejszyć utratę krwi.
Ukrył twarz w jej gardle, zamykając straszne rany, tak jak
umiał przy użyciu leczniczej śliny.
"Kto dba, o to czego chce?" krzyknÄ…Å‚ Jubal. "Ona tylko siÄ™
sprzeciwiała, bo myślała że jesteś wampirem. Jeśli
potrzebujesz naszej krwi, aby ją ocalić, przyjmij ją. To
oczywiście nie zaszkodzi jej lub Garyemu. Gabrielle, pomórz
Garyemu we wszystkim czego będzie potrzebował. "
"W ogrodzie jest bogata gleba, " poinstruował Traian. Przez
chwilę stał, z głębokimi bruzdami na twarzy, jego pierś
rozrywała się, zmęczenie i lęk zmieszały się z burzliwą
wściekłością w oczach. Potem wskoczył na balkon na piętrze,
ponad nimi i pobiegł po balustradzie, aż znalazł pokoju Joie.
Jubal wbiegł po schodach, przeleciał przez sale i wpadł do
pokoju siostry. Trzaskając zamknął drzwi i podszedł do łóżka,
gdzie leżała. Joie była blada, prawie szara, jej oddech był tak
płytki, że prawie nie istniał.
"Czy można ją uratować? Powiedz mi prawdę Traian. Czy to
możliwe?"
TÅ‚umaczenie franekM
Pięści wydawała się być owinięty wokół jego serca. Traian
podniesione mroczne czarne oczy, zimne jak lód, i spojrzał na
Jubala.
"Ja nie pozwolÄ™ na inne rozwiÄ…zanie."
"Gary powiedział, że potrzebna jest krew. Jubal usiadł obok
siostry i wziął ją za rękę. "Joie oznacza dla nas świat. Widzę
że dla Ciebie też jest całym światem. Nie będę udawać, że
rozumie waszą relację, jestem po prostu wdzięczny za nią."
Traian mruknął cicho, oszczędzając Jubalowi początkowego
strachu, kiedy otworzył żyły w jego nadgarstku i pożywiał się.
Wybacz mi, Joie. Wiem, że nie chciałaś tego. Siła popłynęła
do jego wyczerpanego organizmu. Jeśli mam nas ocalić, to jest
to nasza jedyna szansa. Oboje jesteśmy ranni. Jeśli uda mi się
spożyć wystarczającą ilość krwi, przeżyjemy.
Czuł słabe poruszenie w głowie. Dotyk, nie więcej, niż światło
pieszczoty palców na twarzy. Traian starannie zamknął
ukłucia na nadgarstku Jubala i zagarnął Joie do siebie, zanim
obudził jej brata z jego oczarowania.
Jubal spadł z łóżka siadając na podłodze. "Rozumiem, że
masz mojÄ… krew."
"Tak, dziękuję," formalnie odpowiedział Traian. "Jesteś
bardziej niż szczęściarzem. Każdy wampir jest trudny do
pokonania, ale mistrz - wampir żyje przez wiele wieków,
wzrastając w siłę i moc. Korzystają z innych, jak z marionetek
i sługusów i chowają się przed niebezpiecznymi bitwami.
Poświęcają mniejsze pionki i uciekają, gdy myśliwi są w
okolicy. Oni walczą tylko, gdy są pewni zwycięstwa. "
TÅ‚umaczenie franekM
Jubal obserwował każdy ruch Traiana gdy położył ręce na
strasznej ranie Joie. Wydawało się, że odszedł z własnego
ciała, patrząc próżno w przestrzeń. Jubal widział linie
pogłębiające się na jego twarzy, jego kolor bladł wyraznie, jak
gdyby jego siły były powoli wyciągane z niego.
Gary i Gabrielle wpadli do pokoju. Gary ustawił miskę z
bogatą, ciemną glebą na podłodze obok łóżka, a Gabrielle
wymieszała różne zioła w drugiej misce. Gary przekazał
świece Jubalowi. "Rozstaw je po pokoju i zaświeć je. Nie
chcemy żadnego sztucznego światła, tylko świece.
Gabrielle, wymieszaj zioła razem w misce. "Chcemy, mieć
mieszankę zapachów. "Położył rękę na ramieniu Traian." Joie
była zaskoczeniem dla Valenteen. Była wspaniała,
niewiarygodna. Ona nawet się nie zawahała. Nigdy nie doszło
do wampira, że kobieta stanie pomiędzy innymi i może
stanowić zagrożenie. I na pewno nigdy nie myślałem, że ona
chce pogrążyć nóż w jego sercu. "
"Użyła moich wspomnień", wyjaśnił Traian, mieszając ślinę
przyspieszającą gojenie się z glebą i obkładając rany na gardle
Joie. "
"Zatrzymała go w martwym punkcie schlebiając mu, mając
nadzieję, że dotrę ta na czas. A kiedy tak się nie stało, zrobiła
to, co zawsze robi, odważnie w trosce o bezpieczeństwo,
stanęła pomiędzy, wystarczająco blisko, aby upewniając się,
że go zniszczy."
"Gary wziął garści mieszanki i obłożył nią pierś Traina.
"Nawet pomimo wszystkiego co wiem, zwrócić się do niego,
wymagało tyle odwagi, wątpię, czy przeżylibyśmy."
TÅ‚umaczenie franekM
"On był wampirem mistrzem i działał z innymi o wiele
bardziej potężnymi mistrzami". Traian podniósł głowę patrząc
na Garyego.
"Nigdy nie widziałem drugiego wyraznie. Wziął moją krew w
jaskini, ale nie pamiętam go. Nie mogę znajdować się w
pobliżu naszego księcia. Będziesz musiał przekazać mu
wszystkie informacje. Do póki nie znajdę wampira, a bardzo
wątpię, że teraz, pozostanie w tym kraju będę trzymać się z
dala od Michaiła. Nie możemy ryzykować jego życia."
" Nie będzie widział tego w taki sam sposób, " zauważył Gary.
"Wiesz, że mam rację. Nie powinien marnować swojego
życia, wchodząc do walki w sposób, jaki to robi. Jego celem
jest służyć i prowadzić nasz naród, a nie polowanie na
wampiry. Mamy wielu myśliwych i tylko jednego przywódcę.
Jego brat jest silny, ale doznał obrażeń w wyniku tortur
wyznał. Nie może przewodzić. Jeśliby wampirom lub ludziom
udałoby się zabić Michaiła, obawiam się, że nasza rasa
doznałaby śmiertelnej rany.
Traian nie patrzył na Garyego, czy wyraził zgodę, czy nie.
Wziął Joie w ramiona. Musisz zaakceptować moją krwi, Joie.
Będzie to przeobrażenie w moją rasę, a przejść nie jest
przyjemnym doświadczeniem.
Znowu poczuł jej dotyk, łagodny, delikatny, na twarzy, ale
leżała nieruchomo w jego ramionach. Nikły uśmiech pojawił
się w jego głowie, gdy odczytała jego ostrzeżenie. Odwrócił
lekko ciało, nie chcąc dalej tracić siły dalej maskując swoją
obecności dla innych. Kojący zapach ziół i świec mieszał się
z dzwiękami śpiewu w głowie, do których dołączyły z daleka
TÅ‚umaczenie franekM
inne głosy w odwiecznej pieśni uzdrawiania. Wziął możliwie
najmniejszą ilość krwi od niej i szybko otworzył własne żyły.
Zaakceptowała jego krew tak, jak zrobiła wszystko, co było
konieczne, z pełną wiarą.
Ukorzyło go to, że ona to zrobiła.
Kiedy wzięła wystarczającą ilość potrzebną do wymiany,
Traian położył ją delikatnie pocieszając. "Być może wszyscy
powinniście opuścić pokój. Ona nie chce byście widzieli ją od
tej strony."
"Potrzebujesz krew i opieki," zauważył Gary. "Jesteś słabszy
niż się wydaje, Traian. Wez moją krew i pozwól mi pomóc
wam obojgu przez to przejść. Wiem, czego się spodziewać.
Gabrielle i Jubal mogą poczekać w pokoju.
"Zostaniemy " zdecydowanie powiedział Jubal. "To nasza
siostra."
Gabrielle patrzyła na Traiana karmiącego się Garym. Powinno
ją to odpychać, lecz była zafascynowana. Wydawało się to być
taką szlachetną chwilą dla niej, że jeden dostarcza pomocy
drugiemu. Gary wydawał się zupełnie nie bać w
rzeczywistości oddawał krew, jakby to była codzienność.
"Jeśli zrobi się bałagan Traian, Joie chciałby abym tu została,
abym zobaczyła czego potrzebuje. Jest bardzo skrupulatna
dbając o pewne rzeczy." Gabrielle podniosła podbródek,
przygotowana do walki o prawo do pozostania.
"Twoja rana jest głęboka, Traian. Musisz udać się pod ziemię.
Nawet z moją krwią, nie masz na tyle siły, aby uzdrowić takie
blizny. On prawie wyrwał Ci serce," powiedział Gary.
Ale on patrzył na Joie. Pierwsza fala bólu przeszła przez jej
twarz i wysłała dreszcz przez jej ciało. Traian poczuł jej ból,
TÅ‚umaczenie franekM
który trawił ją jak ogień z mocą palnika w centrum swojego
ciała, promieniującym na zewnątrz jak eksplozja. Połączył się
z nią, zdeterminowany próbując wziąć na siebie ciężar bólu,
aby wprowadzenie jej do jego świat było tak proste, jak to
możliwe. Traian był zdziwiony, rodzeństwem Joie, niektórzy
byliby przerażeni i baliby się gdy rozpoczęły się, gwałtownie
drgawki, gdy Joie była chora i nie można było kontrolować [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl