[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tutaj.
Jeśli rozmowa miała dotyczyć ich nocy, musi mu powiedzieć, że nie ma na to ochoty.
Przygładziła ręką włosy i z niepokojem zauważyła, że jej pseudo-szal nieco się rozluznił.
Pięknie! Eryk odwrócił się do niej.
Ale jak mu to powiedzieć? Paraliżowała ją świadomość, że Eryk stoi tuż obok, na
wyciągnięcie ręki. A ona poznała wszystkie intymne sekrety jego wspaniałego ciała!
Chciałabym iść dzisiaj wcześniej spać oświadczyła i nagle zdała sobie sprawę, jak
dwuznacznie zabrzmiały jej słowa.
Sama dodała szybko, pogarszając jeszcze sytuację. Zacznijmy więc tę rozmowę.
Wyciągnął do niej rękę i dreszcz pożądania przeszedł ją od stóp do głów. Przerażona
bezwstydną reakcją własnego ciała, uciekła w agresję.
Jak śmiał pan zwabić mnie tutaj pod pozorem służbowej rozmowy, skoro ma pan w
głowie tylko seks! Czyżby nie robił pan jeszcze tego na dachu? Chciała go zranić, żeby
ukarać samą siebie. Jak widzę, potrzeba panu specjalnych podniet! Przecież dałam już panu
niezły materiał do męskich rozmów w siłowni.
Stała blada i wzburzona.
W kieszeni znajdzie pani mały pakiecik. Spokojnie wskazał na marynarkę. To pani
własność. Ostrożnie dodał, widząc, jak wyszarpuje zawiniątko z kieszeni.
Odwinęła serwetkę.
Pęknięty powiedziała cicho na widok szklanej łzy błyszczącej w świetle księżyca.
Przepraszam. Nastąpiłem na niego przypadkiem. Prawdopodobnie przyczepił się do
mojego smokinga i upadł nie zauważony.
Trudno odparła, ale Eryk po głosie poznał, że było jej przykro.
Jubiler powiedział, że nie da się go naprawić. To stary, cenny kryształ.
Jubiler? Co Eryk wie? zastanawiała się w panice. Napotkała jego uważny wzrok i ugięły
siÄ™ pod niÄ… kolana.
Tak, mówiono mi to. Wepchnęła paczuszkę do torebki i podeszła do balustrady na
krańcu dachu.
Jubiler twierdzi, że kryształ może pochodzić z zabytkowego żyrandola, który dzisiaj
miałby niezwykłą wartość usłyszała stłumiony głos Eryka. Prawdopodobnie stał tyłem do
niej i patrzył w drugą stronę.
Domyślam się. Zwilżyła wargi i wystawiła twarz na wiatr, żeby jakoś dojść do siebie.
I wtedy pstry podmuch zrujnował całą pracę Manny ego. Jedna nogawka piżamy
wysunęła się spod opaski i powiewała na wietrze jak flaga. Cindy obiema rękami próbowała
wepchnąć ją pod gumkę spodni, ale śliski jedwab wciąż wymykał się jej z palców. Zerknęła
przez ramię. Eryk wciąż stał tyłem do niej.
Bała się jego następnego pytania. Bała się, że zaraz się odwróci i zobaczy, co ma na
głowie. Histerycznym ruchem szarpnęła zawój i zerwała go z głowy. Co dalej? Nie miała
kieszeni. Torebka była zbyt mała. Zwinęła materiał w kulkę i rozejrzała się bezradnie.
Cindy! usłyszała i niewiele myśląc, wyrzuciła piżamę przez balustradę. Czy ten
kolczyk pochodzi z żyrandola wiszącego w holu?
Nie wiem. To pamiątka rodzinna wyjąkała.
Ale mówiłaś, że twój dziadek był kiedyś właścicielem Kryształowego Pająka. Eryk
podszedł i zajrzał jej w oczy. Cindy, mój ojciec twierdzi, że to może być oryginalny,
francuski La Merveille, wart teraz fortunÄ™!
Twój ojciec?
Całe lata pracował w hucie szkła.
Nie znam się na żyrandolach odezwała się Cindy nienaturalnie wysokim głosem.
Ktoś w księgowości na pewno powie ci, jaka jest jego wartość.
Już sprawdziłem księgi inwentarzowe. Podejrzewam, że wpis dotyczący żyrandola jest
fałszywy. Cindy! Pochylił się ku niej. Powiedz mi wszystko, co wiesz. Jeśli nie, będę
musiał powiadomić ludzi od Harmona o swoich podejrzeniach. Wtedy przyślą tu
rzeczoznawcÄ™.
Cindy rozważała wszystkie możliwości, włącznie z tą, żeby skoczyć z dachu.
Skąd mam wiedzieć, że i tak do nich nie zadzwonisz?
Racja. Tego nie możesz wiedzieć. Zacisnął usta. Oparła się łokciami o balustradę i
zapatrzyła w przestrzeń.
Stanął tuż przy niej.
Mój dziadek kochał ten hotel zaczęła powoli a żyrandol był dla niego kwintesencją
świetności i wyjątkowości tego miejsca. To on wymyślił, żeby zrobić kolczyki z
kryształowego wisiora, który wieńczył całość. Podarował je mojej babce, a ja odziedziczyłam
je po niej wraz z piękną historią o żyrandolu, który podczas wojny sprzedano i zastąpiono
szklaną kopią, żeby zasilić fundusz na dozbrojenie naszego wojska. Długo nie miałam
pojęcia, że ta historia jest nieprawdziwa.
Kiedy zaczęłaś podejrzewać, że coś jest nie tak?
Przypadkiem w Chicago zobaczyłam jedną z kopii. Była nieporównanie gorsza od
naszej. Specjalnie pojechałam do Hollywood to samo. I obie miały ten centralny fragment,
którego brakowało w naszym żyrandolu.
Potem zaczęłam przeglądać papiery po dziadku i w jego dzienniku znalazłam ostateczny
dowód. Kiedy kopia była już gotowa, rozmyślił się. Zostawił oryginał, a kopię sprzedał na
czarnym rynku. Fundusz wojenny zasilił pieniędzmi z własnych oszczędności.
Niesamowita historia! Eryk pokręcił głową.
I smutna. Suma przekazana na armię, znacznie zresztą przewyższająca ówczesną
wartość żyrandola, tak uszczupliła jego zasoby, że był zmuszony sprzedać swoje udziały w
tym hotelu. Nikomu jednak nie powiedział, że w holu wisi oryginał. To była jego tajemnica.
Dlaczego nikogo o tym nie zawiadomiłaś?
Harmon natychmiast wystawiłby żyrandol na licytację, a nam zamówiłby jakąś
kiepską kopię albo zgoła nic. Ostatnia rozmowa z tobą utwierdziła mnie w tym przekonaniu.
Cindy! Taki żyrandol powinien wisieć w muzeum.
Jego miejsce jest tutaj upierała się.
Nieprawda. Właściciele hotelu muszą wiedzieć, jaka jest prawdziwa wartość żyrandola.
I ty im o tym powiesz, tak?
Nie wiem jeszcze, ale...
A ja ci zaufałam! Mimo starań nie mogła powstrzymać łez. Uwierzyłam, że
zrozumiesz, co naprawdę liczy się w życiu.
Wyraz oczu Eryka nie zmienił się ani na jotę. Cindy odwróciła się zdruzgotana. Okazała
się taka słaba! To przez nią setki ludzi stracą pracę.
Wszystko to moja wina szepnęła do siebie. Powinnam wypełniać polecenia
korporacji, bez względu na to, jak były głupie. Teraz nas sprzedadzą albo zamkną, a żyrandol
i tak będzie stracony.
Zatkała ręką usta, żeby stłumić szloch.
Ejże! Nie traktuj wszystkiego tak osobiście. Eryk odwrócił ją do siebie. Przecież
robiłaś to, co według ciebie było najsłuszniejsze. Jeśli Harmon zdecyduje, że sprzedaje
Kryształowego Pająka, nie będzie w tym twojej winy.
Bliskość Eryka i ciepło jego rąk, które czuła nawet przez marynarkę, nie pomagały jej się
uspokoić.
Raczej powiedz: jeśli ty zdecydujesz, że Harmon sprzedaje hotel.
Na tym polega mój zawód.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]