[ Pobierz całość w formacie PDF ]
adresu Artiego, ale wiedział, jak go odnalezć. Do-
tarł do budynku, który był własnością jego ojca.
Pewnym krokiem wszedł przez główne drzwi.
W holu natknął się na ochroniarza, który natych-
miast zareagował na jego widok.
Zatrzymaj się, nie możesz tam wejść! krzyk-
nÄ…Å‚.
Jestem umówiony z twoim szefem powie-
dział Sam zdecydowanym głosem. Wiedział, że Art
Niebieska sukienka 191
Hammerman większość interesów załatwia nocą.
Gdy pracował dla niego, zawsze spotykali się o tej
nietypowej porze. Poinformuj go, że przyszedł
Sam Zachary dodał, wskazując na telefon znaj-
dujÄ…cy siÄ™ na stoliku.
Skąd mam wiedzieć, że mówisz prawdę? za-
pytał mężczyzna, przyglądając się uważnie zakrwa-
wionej koszuli Sama.
Sądzę, że możesz przekonać się o mojej
prawdomówności tylko w jeden sposób. Po prostu
powiedz mu, że przyszedłem. Chyba że wolisz,
bym poskarżył się na ciebie twojemu szefowi,
a jego gniew...
Ochroniarz szybko ujął słuchawkę telefonu i wy-
brał numer. Na pewno nie chciał wywołać gniewu
swojego pracodawcy.
Po krótkiej rozmowie zwrócił się do Sama:
Szef już czeka na ciebie.
Sam poszedł do windy i pojechał na piąte piętro.
Skierował się do gabinetu Hammermana i zapukał
do drzwi.
Wszedł do pokoju, nie czekając na zaproszenie.
Hammerman siedział za wielkim biurkiem. Na
widok Sama uniósł się ze skórzanego fotela.
Dobrze, że cię widzę. Rozumiem, że przemyś-
lałeś moją propozycję i będziesz dla mnie pracował.
Bardzo siÄ™ cieszÄ™.
Przyszedłem tutaj w innej sprawie. Chodzi
o twojego syna sucho stwierdził Sam. Nie miał
czasu na prowadzenie uprzejmych rozmów.
192 Mary McBride
O mój Boże, co ten dzieciak znowu naroz-
rabiał? zapytał Art, dostrzegając krew na koszuli
Sama. Zranił cię?
Nie, uprowadził kobietę wbrew jej woli.
JakÄ… znowu kobietÄ™? Hammerman zmarsz-
czył brwi ze zdziwieniem.
Laurę McNeal, twoją byłą lokatorkę.
Tę słodką, śliczną blondyneczkę? Na pewno
nie zrobi jej krzywdy. On często szaleje za kobieta-
mi. Piękne dziewczyny to jego pasja.
Tym razem szaleje za kobietą, którą zamie-
rzam poślubić. Sam zacisnął pięści.
Rozumiem, to zmienia postać rzeczy. Proszę,
usiÄ…dz, porozmawiamy.
Nie mogę mówić o tym spokojnie odpowie-
dział Sam. Poza tym nie chciałbym zakrwawić fotela.
Nawet jeśli zaplamisz, sprzątaczka na pewno
zrobi z tym porzÄ…dek.
Sam usiadł ciężko.
Nie denerwuj się. Wszystko będzie w porząd-
ku powiedział Hammerman. Gdy wszedłeś,
pomyślałem, że być może mój Artie wyrządził ci
jakąś krzywdę. A teraz kamień spadł mi z serca.
Doskonale rozumiem. Sam zdawał sobie
sprawę, że Wielki Tatuś zrobi wszystko, aby chro-
nić swojego syna.
Kto cię postrzelił? zapytał Hammer.
To był wypadek. Byłem zamieszany w pewną
sprawÄ™ o porwanie...
A tak, rzeczywiście, widziałem to w telewizji.
Niebieska sukienka 193
Musiałeś więc zwrócić uwagę na swojego
syna. Pokazano ten moment, gdy obejmował kobie-
tę. Tę samą, którą kilka dni temu uderzył, ponie-
waż odmówiła mu ręki. To właśnie ona zwróciła się
do mnie o pomoc. Domyśliłem się, że to chyba ta
sama, którą miałem odnalezć na twoją prośbę. Czy
wiesz, dokąd mógł ją zabrać?
Prawdopodobnie do swojego apartamentu.
Właśnie skończył go urządzać. On bardzo lubi się
chwalić... Chce imponować kobietom, które mu się
podobajÄ….
Czy możesz mi powiedzieć, gdzie znajduje się
jego mieszkanie?
Hammerman nie zdążył odpowiedzieć, ponie-
waż akurat zadzwonił telefon. Sięgnął po słuchaw-
kę i po krótkiej rozmowie podał ją Samowi, mówiąc
z uśmiechem:
To ta twoja blondyneczka.
Po telefonicznej rozmowie z Samem Laura po-
czuła ulgę. Zapewnił ją, że nie jest ciężko ranny,
prosząc jednocześnie, żeby zachowała spokój. Wie-
działa, że Sam wkrótce pospieszy jej z pomocą, ale
ciągle obawiała się dalszego rozwoju wypadków.
Przecież Artie jest agresywny, być może ma broń,
a ponadto jego bezpieczeństwa strzegł ochroniarz.
Artie przyniósł Laurze lody i ze zdumieniem
obserwował, jak szybko pochłania ogromną porcję.
Zdziwił się, że jedząc tak dużo, ma tak szczupłą
sylwetkÄ™.
194 Mary McBride
Towarzystwo tej pięknej dziewczyny sprawiało
mu wyraznÄ… satysfakcjÄ™. Siedzieli w obszernym
salonie i Artie cały czas starał się olśnić ją swoim
bogactwem, pokazując przeróżne kosztowne
przedmioty.
Jednak niczym nie zdołał jej zaimponować.
Pomyślała, że jest żałosnym, samotnym facetem,
w dodatku bardzo zależnym od swojego ojca. Od
momentu, kiedy ją uderzył, widziała w nim jedynie
prymitywnego mężczyznę, który wszystkie swoje
problemy załatwiał przy użyciu siły.
Czy już skończyłaś jeść te lody? zapytał.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]