[ Pobierz całość w formacie PDF ]
okrutnej chorobie matki i jej pobycie w sanatorium oraz o tym, że ojciec
utopił się w rzece. Nie było końca wszelkim nieszczęściom, jakie musiała
przeżyć.
Helenę była coraz bardziej poruszona, to nie ulegało wątpliwości. Kiedy
Hilda w końcu zrobiła krótką przerwę, tamta zaczęła się wypytywać,
najwyrazniej chciała wiedzieć jak najwięcej.
- Hildo, muszę skończyć tę pracę, zanim będę mogła wyjść. Możesz
przypilnować tymczasem moich dzieci? - Potem odwróciła się i weszła do
domu, nie czekajÄ…c na odpowiedz.
- Pisz, skończ, co musisz, ale pośpiesz się. Nie mogę tu zostać zbyt
długo.
- Pisz? - Elise usłyszała zaciekawiony głos Helenę. - A co ona pisze?
- Elise została pisarką. Pewne znane wydawnictwo poprosiło ją, by
napisała książkę.
Elise stała bez ruchu za drzwiami i słuchała, a serce biło jej głośno. Jeśli
Hilda zacznie opowiadać ze szczegółami, będzie musiała wyjść i
zaprotestować! Wystarczy, że w ogóle powiedziała o pisaniu. Nawet jeśli
niedługo ludzie się o tym dowiedzą, to Helenę i Ansgar nie muszą być
pierwsi.
- A jaką to książkę ona pisze? - tym razem spytał Ansgar.
- Powieść. O pewnej młodej dziewczynie z Sagene, która przeżywa coś
strasznego.
Elise wstrzymała oddech.
- A co przeżywa? - Elise miała wrażenie, że głos Helenę się zmienił,
wyczuwała w nim teraz przerażenie.
- Tego nie wiem. Elise zbyt wiele mi nie mówi. Wiem tylko, że to coś
strasznego i dramatycznego, że ma konsekwencje dla całego życia tej
młodej dziewczyny.
- Czy Elise pisze pod pseudonimem? - znowu zapytał Ansgar.
- Nie, dlaczego miałaby to robić? To przecież honor być poproszonym o
napisanie książki. Szczególnie dla kobiety.
- Tu się z panią nie zgadzam - oznajmiła Helenę stanowczo. - Wszystkie
pisarki są uważane za kobiety lekkomyślne i niemoralne. Piszą o
nieprzyzwoitościach, o ulicznych dziewczynach i różnych wstydliwych
sprawach.
- To dotyczy nie tylko pisarek, ale również pisarzy. Słyszałam, że jedna
z książek Bjornstjerne Bjornsona opowiada o kobietach, które były
wykorzystywane i zle traktowane przez mężczyzn. Moim zdaniem to
ważne, że takie książki wychodzą. Bo jak moglibyśmy naprawiać
niesprawiedliwości, gdyby nikt o tym nie pisał?
- Mimo wszystko uważam, że pani Ringstad nie powinna pisać pod
swoim własnym nazwiskiem. Większość pisarek używa pseudonimów.
Poza tym powinna być bardzo ostrożna i zastanawiać się, co i o kim pisze.
Aatwo może trafić przed sąd i będzie musiała zapłacić wysokie
odszkodowanie. Christian Krohg musiał zapłacić karę za swoją powieść
Albertine.
- Nie rozumiem, jak można wyżyć z pisania książek - wtrącił Ansgar. r
Słyszałem, że wydawnictwa płacą marnie. A przecież ona miała taką dobrą
posadÄ™ w kantorze majstra u Graaha!
- Myślę, że Elise chce opowiedzieć, jak się żyje biednym robotnicom,
tak żeby zamożni mogli to zrozumieć. Poza tym chce opisać, co to znaczy
dla kobiety, kiedy musi wydać na świat niechciane dziecko.
- Niechciane? - Helenę wybuchnęła dziwnie nienaturalnym śmiechem. -
Uważam, że pani siostra jest matką, która kocha swoje dzieci.
- Ale przecież nie powiedziałam, że ona opisuje własne życie. Helenę
roześmiała się znowu, tym razem z ulgą.
- Nie, oczywiście, że nie. Pomyślałam tylko... chciałam powiedzieć... że
musi chyba na czymś opierać swoje opowiadania. %7łe nie może
wszystkiego wymyślać.
Tym razem roześmiała się Hilda.
- Ale właśnie to jest obowiązkiem pisarza. Mianowicie wymyślanie,
tworzenie. Oczywiście, że może pisać również o własnych przeżyciach -
dodała pośpiesznie.
Elise nie była w stanie ruszyć się z miejsca, musiała słuchać tej
rozmowy. Nagle usłyszała, jak Helenę woła:
- O Boże, całkiem zapomniałam, że powinniśmy iść do apteki! Musimy
się żegnać, Ansgar. Proszę pozdrowić od nas panią Ringstad, bardzo
prosimy. Przyjdziemy z wizytÄ… kiedy indziej.
Potem słychać było już tylko oddalające się kroki i przyciszone głosy,
które w końcu umilkły.
Wkrótce Hilda uchyliła drzwi i wsunęła głowę. Chichotała.
- Słyszałaś, o czym my tu rozmawialiśmy?
- Tak, jesteś szalona, Hilda. Teraz Ansgar i Helenę myślą, że piszę
książkę o gwałcie.
- No właśnie. Czyż to nie jest uczciwa zemsta? Ten kurzy móżdżek nie
rozumie przecież nic. Jak ona mogła być taka bezczelna i przyjść tutaj,
pokazywać przyrodniego brata Hugo, jakby nigdy nic? Musi być po prostu
strasznie głupia!
Elise patrzyła na nią, kręcąc z niedowierzaniem głową.
- Więc to dlatego tak chętnie z nimi rozmawiałaś?
- Pewnie, że dlatego. Niech sobie nie myślą. I zasłużyli sobie na to.
Oboje.
Elise znowu pokręciła głową.
- Nie masz dobrze w głowie, Hildo. Hilda roześmiała się.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]